"Cry me a river"
https://www.youtube.com/watch?v=6fHjRHV1kUE
Przed chwilą napisałam wpis, który od razu usunęłam. Wydaje mi się, że nie potrafię już pisać tak jak kiedyś. Nie ma w tym serca? Nie potrafię przelać moich uczuć na klawiaturę. Może to przez to, że ostatnio mało co odczuwam. Staram się wybić sobie z głowy tych wszystkich chłopaków, którzy ostatnio prześladują moje myśli. To tylko hormony. Minie. Chciałabym mieć chłopaka, ale to nie jest odpowiedni czas. Mam problemy z sama sobą.
Chwilę temu czytałam swoje wpisy z 2013 roku z okresu gimnazjum. Stwierdzam, że z czasem staje się coraz nudniejsza. Wcześniej przynajmniej coś robiłam, miałam cele, do których dążyłam, a teraz spoczełam na laurach.
Moim planem na najbliższe miesiące jest samodoskonalenie się. Co z tym wolontariatem? Co z piękną figurą? Co z moimi dobrymi ocenami? I najważniejsze. Co z D?
Dawid, co z Tobą? Mam sobie Ciebie odpuścić, a może przeciwnie sprawić, że będziesz pierwszą rzeczą, która mi się w życiu udała?
Tyle pytań, a odpowiedzi wciąż brak. Muszę wyjść z tego emocjonalnego dołka.
Już dawno uderzyłam o próg mojego życia, najwyższa pora na powstanie. Let's play.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz