niedziela, 12 kwietnia 2015

 10:38

 

Jest już po dziesiątej, a ja nadal leżę w łóżku. Okropny weekend. Zaraz wstaję, szybko się zbieram i siadam do nauki. Muszę zrobić notatki na francuski, przygotować się do omawiania Lalki (której jeszcze nie skończyłam czytać) i zrobić prezentację na WOS. Każda z tych rzeczy jest czasochłonna, więc pewnie spędze nad tym cały dzień. 

Wczorajszy dzień też był do niczego. Jak zwykle leżałam do południa, potem posprzątałam pokój i zajęłam się nic nie robieniem. O 17 pojechałam z mamą na cmentarz i do kościoła na msze za mojego dziadka. I tak upłynęła mi cała, "rozrywkowa" sobota. Na dodatek byłam w okropnym stanie psychicznym tak samo jak w piątek. Teraz jest już na szczęście trochę lepiej.

 

Chce wrócić do Any.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz