niedziela, 23 marca 2014

-

 Wystawiam białą flagę do wszystkich i zastanawiam się, który to już raz obiecuję sobie, że będzie lepiej? Że w końcu schudnę. 

Kolejne próby niosą ze sobą kolejne rozczarowania, może ja po prostu urodziłam się, by być grubasem. Od jutra znowu startuje z dietą. Nawet nie wiecie jak po dłuższym czasie zaczyna mi brakować tego fotobloga. Przeżyłam tu jeden z piękniejszych okresów mojego życia. Tak, nadal uważam, że ta zima była idealna. Pod każdym względem. W tym miesiącu wprowadziłam już sporo zmian i mam nadzieję, że będzie ich jeszcze więcej. Małe, bo małe, ale posuwam się na przód, a to bardzo ważne. 

 

Boże. K. jest taka idealna. Pisałam tu o niej tysiące razy, że mnie wkurza, irytuje, ale wszystko dlatego, że tak strasznie jej zazdroszcze. Ma oboje kochających rodziców, z którymi może usiąść i pogadać. Jej mama jest spontaniczna, twórcza, a tata się nią interesuję. Poszła do dobrego liceum, znalazła świetnych znajomych, przystojnego chłopaka, ma masę pięknych ciuchów, jest szczupła i prze zajebiście ładna.

Ma wszystko, to za czym ja gonię od niespełna trzech lat. A co ważniejsze JEST SZCZĘŚLIWA.

Skłamałabym mówiąc, że nie chce jej naśladywać. Boże, to takie dziecinne, tak jakbym pisała, że chce być Hanna Montaną. Ale piszę prawdę, pragne tego. Jej rodziny, otoczenia, chce być nią.

Jesteś chora. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz