Ostatnim razem tak poważnie myślałam o śmierci kilka lat temu.
Wszystko mi się sypie, jestem tak potwronie spasiona.. A wiecie, co jest najgorsze? To że tego nie czuję. Nie mam potrzeby chudnięcia mimo iż wiem, że mam nadwagę. Wreszcie przestałam przywiązywać wagę do jedzenia, mogę nawet powiecieć, że byłam szczęsliwa przez ten krótki czas. A dzisiaj znowu usłyszałam, że jestem GRUBA. To tak masakrycznie boli, przez to wydarzenie z rana miałam wyrwany z życiorysu cały dzień, jedno słow...
Wiem, że muszę schudnąć, bo to się nigdy nie skończy. Już nigdy nie chce się czuć tak jak dzisiaj. Witaj z powrotem, Ana.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz