Hej :)
Właśnie zjadłam pyszny obiad i zaraz będę zabierać się do nauki słówek z angielskiego. Ile tego jest? 120? Dam radę. Dzisiaj wpadła mi +3 z angielskiego, pieprzę to brakowało mi pół punktu do 4. A także 5 z historii, porzynajmniej to poprawiło mi humor. W tym roku się zawzięłam i musze mieć tą 4 z angielskiego na semestr. Dlatego jutrzejsza kratkówka na 5. Wiem, że to złe i że tak być nie powinno, ale jestem tak strasznie zdołowana gdy Ona dostaje wyższą ocenę ode mnie. To mnie dobija.. Ta jej głupia radość, to chwalenie się wszystkim w okół. Ja taka nie jestem i też być nie chcę chociaż czasami mam ochotę, bo wkurza mnie nieprzeciętnie. A jakie jest poroste rozwiązanie by tak więcej nie było? Uczyć się.
Na czwartek mam tyle, że aż ręce mi opadają. I po co ja się zapisałam na ten kurs hiszpańkiego? Tyle słówek..
I jeszcze 10 stron ćwiczeń z chemii, a na dokładkę pare tematów z geografii i niemieckiego, błagam o piątek, albo nie, nie chce wiedzieć co dostałam z fizyki.
be perfect.
edit:
jogurtowa panna cotta ~ 100kcal
jabłko
kurczak, sałatka, brokuł ~180kcal
kurczak ~ 80kcal
bułka z mikrofalówki ~180kcal
540kcal
fuck.będę spalać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz