niedziela, 16 października 2016

-

 Myśl, że tak miałoby wyglądać całe moje życie mnie dobija. A wręcz zabija. Tak, bardzo powli i z wyczuciem zaciska pięść na moim kruchym sercu dziwiąc się, że tak długo wytrzymuje. Przejmuje się wszystkim, DOSŁOWNIE. Każde słowo padające z moich ust musi być odpowiednio dobrane, nie zniosłabym faktu, że kogoś uraziłam. Gorzej jest w tą drugą stronę, dlaczego nikt nie  patrzy na to, co ja czuję? 

Blee... Nawet nie potrafię powiedzieć co dzisiaj robiłam, zupełnie jakbym nie żyła. Rano coś się tam zabrałam za lekcje, potem umyłam włosy, ładnie się wymalowałam, zjadłam obiadek i pojechałam do kuzyna. Słodziak z niego, ma dopiero pięć miesięcy, a tak bardzo go kocham. Jest taki niewinny. Za tydzień też mam zamiar jechać, bo mój wujek robi pizze, z tego faktu się jednak nie cieszę. Wróciłam do domu koło 7 od nowa to samo... Umysłam włosy, zmyłam makijaż i zjadłam kolację. Boże, jaka ja jestem nudna. 

Dieta w ten weekend okropna, chyba za bardzo się chwaliłam. 


poniedziałek, 10 października 2016

 22:27

 

Ostatnio jest u mnie źle pod względem jedzenia, jem co popdanie i nawet zbytnio się nad tym nie zastanawiam. Mam w domu pełen słoiczek masła orzechowego i nawet mnie do niego nie ciągnie. Dzisiaj na śniadanie zjadłam owsiankę.. Powiew starych czasów, od kilku lat nie mogłam jej tknąć, a dzisiaj znowu miałam na nia dużą ochotę. Ja po porcji złożonej z trzech łyżek płatków owsianych i połowy małego jabłka jestem pełna. 

Jak na razie jestem pilną studentką i nie opuszczam żadnych zajęć. Robię ładne notatki, używam kolorowych długopisów. Trochę brak mi jeszcze chęci do nauki tego co sobię rozpisuje, ale mam nadzieje, że z czasem się rozkręce. Przed maturą wpadłam w dobry rytm i nauka przychodziła mi z dużą łatwością, mam nadzieję, że teraz też tak bedzie. Robię sobie plany każdego dnia i potem staram się je wypełniać, jak na razie wszsytko mi wychodzi :)

Idę oglądnąć jeden odcinek Breaking Bad i potem spać :) 

 

 

niedziela, 9 października 2016

 16:30

 

Najwazniejszym wydarzeniem, które miało miejsce w ostatnich dniach jest moje rozpoczęcie studiów. Jak na razie miałam tylko kilka zajęć i jeszcze nie mogę powiedzieć czy jestem zadowolona z kierunku, ale pierwsze wrażenie jest pozytywne. Szkoda tylko, że tak często mam na 7:50 i nie mogę sie wyspać, ale przeżyje. Wynagradzają mi to czwartkowe zajęcia do 9:30 i wolny piątek :) Mam nadzieję, że nauczę się dobrze gospodarować wolnym czasem, bo mam z tym problemy. Na rozpoczęciu dostaliśmy planery, który staram się dokładnie wypełniać, może i wpisuje tam głupoty takie jak nałożenie odżwyki na włosy, ale lubię mieć wszystko zapisane. Dzisiaj już wypełniałam prawie wszystkie punkty z listy, zostało mi przygotowanie jadłospisu na jutro. 

Teraz siedzę i oglądam Breaking Bad, zrobię sobię za chwilę herbatę z miodem i cytryną. Cały czas mam wrażenie, że bierze mnie choroba, nie mogę sobie teraz na to pozwolić. Zapaliłam także kominek zapachowy żeby poczuć klimat jesieni, ale ten zapach jest tak mocny, że muszę go zaraz zgasić, bo ciężko mi się oddycha. Chcę Wam też wspomnieć o planach na najbliższe dni... Planuje zaadoptować kotka! Noszę się z tym zamiarem już od kilku lat, ale teraz czuję, że jest to odpowiedni moment. Mam sporo wolnego czasu na studiach, mimo że ciagle oragnizowane są imprezy, to na żadne nie chodzę. Myślę, że będzie to dobry pomysł, od kilku dni oglądam kociaki na olx i myślę, żę w tygodniu zacznę telefony, tak żeby nowy członek rodziny był z nami jeszcze w tym miesiącu. Nigdy nie miałam żadnego zwierzatka, więc mam nadzieję, że sobię poradzę. Jak tylko cos ruszy w tej sprawie, to napewno dam Wam znać. 

Było już trochę o przyszłości, więc teraz jeszcze na chwilę wrócę do przeszłości. W piatek spotkałam się z Ryśkiem (koleżanka z pierwszej klasy liceum), pogadałyśmy sobię od serca, nawet nie wiedziałam, że jeszcze tak potrafię. Dowiedziałam się niestety, że Ola (także koleżanka z pierwszej klasy liceum) nie była tak słodka i niewinna jak mi się wydawało. Zadarła za skórę nie tylko mi, ale także Ryśkowi. Fałszywość niektórych ludzi, to wręcz mnie powala. W tygodniu spotykamy się znowu i jeszcze Karolina do nas dołączy, nie wiem jednak czy chcę poruszać jeszcze raz ten temat. Pogadałyśmy też o starych, ale DOBRYCH czasach. Cotygodniowych, piatkowych spotkaniach, plotkach, śmiesznych powrotach do domu. Brakuje mi tych czasów. Szczególnie brakuje mi Natalii, ale ciężko jest mi się do tego przyznać, zwłaszcza przed dziewczynami. 

Miłej niedzieli :) 

poniedziałek, 3 października 2016

 


 

Tak jak wczoraj pisałam nie pojawiłam się na dzisiejszej inauguracji, może to nawet dobrze, bo trwała ponad 4 godziny. Za to poszłam do kina z K. na film "Nie oddychaj", zdecydowanie odradzam, szkoda pieniędzy. Na nowow zakochałam się w "House of cards", jestem już na trzecim sezonie i muszę przyznać, że jest to jeden z lepszych seriali jakie oglądałam. Uwierzcie, że oglądałam ich bardzo dużo, a filmów jeszcze więcej. Kiedyś napewno zrobie wpis z ulubionymi serialam i filmami. Czuję się w tej dziedzinie jak ryba w wodzie. 

Teraz siędzę i czekam na zapisy na wf, ruszaja równo o północy. Mam nadzieję, że uda mi się zapisać bez problemu, bo chcę się położyć spać o przyzwoitej godzinie. Jutro musze wstać o 6, a nie robiłam tego od prawie pół roku, więc przeczuwam, że będzie ciężko. Przed chwilą spisiałam też wszystkie cytaty, wiem że miały być dzisiaj, ale jest ich tak dużo, że się nie wyrobiłam. Jutro po powrocie z zajęć napewno dodam. Mam jutro ćwiczenia z mikroekonomii, aerobik i nauke o państwie. Bardzo interesuje mnie ostatni przedmiot, więc juz się nie mogę doczekać. Mówiłam Wam też ostatnio, że dostałam się zaawansowanej grupy z hiszpańskiego, a jeszcze nie wzięłam się za żadne powtórki (przypomnę, że nie miałam z tym językiem styczności od ponad dwóch lat). Jutro wieczorem muszę zacząć, bo pierwsze zajęcia mam w czwartek. Ogólnie nie deneruje się studiami, może odrobinkę, ale bardziej jestem ciekawa jak to wygląda. Mam być nalepsza, tak postanowiłam tymaczas odczuwam lekki strach przed tym czy sobię poradzę. Od samego początku chcę robić także regularne powtórki z WOS'U, poważnie zastanawiam się nad poprawianiem matury z tego przedmiotu. Poza tym wiedzy na tematy politycze nigdy dosyć, przyda mi się to na studiach. Mam przeczucie, że wybrałam odpowiedni kierunek studiów. przedmioty bardzo mi dopowiadają (przynajmniej z nazwy). NIe mogę się doczekać jutra! Trzymajcie kciuki :)

niedziela, 2 października 2016

 


21:57

 

DZIEŃ 2

Właśnie przygotowuje wpis na jutro. Będzie wielki spis cytatów motywacyjnych, od kilku miesięcy wpisuje do mojego dziennieka ulubione cytaty i trochę się ich już nazbierało. Chcę się nimi podzielić, może kogoś zmotywują. 

Dzisiejszy dzień minął mi tak szybko, że nawet nie wiem kiedy. Wstałam rano i zaczęłam oglądać serial potem do babci na obiad i po powrocie znow oglądałam serial. Kompletny brak produktywności. Jutrzejszą inaugurację też sobie odpuszczam, wolę iść do kina :)

Nie mam dzisiaj weny do pisania, więc kończę. Mam nadzieję, że jutro będe miała lepszy dzień. 

sobota, 1 października 2016

 

DZIEŃ 1

 

Znowu nie udało mi się iść wcześnie spać, rano myślałam tylko o tym żeby się wspać. Już zapomniałam jak to jest wstawać o 8:30, nawet nie chcę myśleć co będzie gdy będę musiała wstać o 6. Po wstaniu zjadłam pysznego omleta z oliwkami i papryką, naprawdę wyszedł mi bardzo dobry :) Pojechałam na szkolenie BPH, ale straciłam tam 2 godziny życia... Następnie z K. i G. poszłyśmy do Rossmanna (tak, znowu), a potem do kolejnego Rossmanna. W czasie promocji jestem tam stałym gościem. Na szczęście ja już nic nie kupuje, wszystkie zakupy zrobiłam za jednym razem, więc cieszę się z tego. Teraz chodzę tylko dla towarzystwa. Na zdjęciu widzicie owe zakupy i prezent, który dostałam wczoraj od mamy w postaci naszyjnika. Będę miała już trzy  :) W domu zjadłam obiad i zrobiłam pilling. Teraz uciekam oglądać film, chcę dobrze wykorzystać ostatnie wolne chwile. 

 

I. omlet z oliwkami i papryką

II.zupa pomidorowa z makaronem, grillowana cukinia

III.lód wodny

IV. edit

 

Wieczorem planuje zrobić sobie małe notatki na hiszpański. Tak jak już Wam mówiłam dostałam się do grupy zaawansowanej, więc wypada sobie przypomnieć podstawowe informacje. Zwłaszcza, że ostatni raz styczność z tym językiem miałam w pierwszej liceum.