14:06
105 dni do pełnoletności
~popraw koronę~
Ten tydzień to jakaś porażka, dlaczego nie potrafię zacisnąć zębów i po prostu się postarać. Czy jestem aż tak słaba?
Między mną, a mamą jak zwykle wojna, a już zaczynało być dobrze. Dzisiaj rano zaczęła odkurzać o 8:30, a potem narzekała, że jej nie pomogłam. Czy po całym tygodniu wstawania o 6:30 nie mogę się przynajmniej raz wyspać? Strasznie mnie zirytowała. No cóż. Wstałam dopiero o 10:30, zrobiłam sobie okropne śniadanie, wysprzątałam cały pokój, ubrałam się, wymalowałam i poszłam do Rossmana, bo potrzebowałam kilku rzeczy. Teraz siadam nad prezentacją na przyrodę, mam na nią jeszcze miesiąc, ale muszę korzystać póki mi się chce ją zrobić. Potem odrobię lekcę i pewnie obejrzą jakiś fajny film. Powinnam też jechać popatrzeć sobie za butami na zimę, ale nie lubię chodzić po sklepach, poza tym mam jeszcze jedną parę z ubiegłego roku, więc jeżeli nic nie kupię zwyczajnie będę chodziła w tamtych.
Dobija mnie brak życia towarzyskiego, ale czy nie tego właśnie chciałam? Nie nadaję się do życia między ludźmi. Irytują mnie ich zachowania, a nawet niektóre gesty. Nie musicie mi mówić, że coś jest ze mna nie tak- ja to wiem. Czuję, że zwowu potrzebuję diety, nie potrafię żyć bez kontroli. Zobaczę co da się z tym zrobić.
Miłej soboty ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz