środa, 4 września 2013

-

 Dzisiaj szybki post, bo jestem strasznie zmęczona. Wstawanie o 6 mi nie służy :(

Boję się jutra, bo będzie pierwsza matematyka, z której jestem beznadziejna, serio. Jestem też wf, ale stroju nawet nie biore, mam nadzieję, że się jeszcze rozgada. Mogę sobie ćwiczyć w domu, ale wf nigdy nie polubie. 

Dzisiaj miałam pierwszą fizykę i już zadała nam zadanie omg ;o

 

BILANS:

7:00 - jogobella light

16:30 - makaron chiński z warzywami

17:00 - brzoskwinia, pół jabłka

18:20 - zupa marchwkowa, 3 kromki wazy

dodatkowo 3 kraówki ;/ ;/

 

Okej, pocieszające jest jedynie, to że teraz czuje się lekko, nie to co wczoraj. Jutro też będzie lepiej ,aż dojdę do tego dnia, gdy napiszę, że bilans jest idealny ;) 

 

Pojawiły się u mnie dzisiaj myśli, że skoro dziewczyny z mojej klasy zaakceptowały mnie taką jaką jestem, to może nie muszę się już odchudzać, albo zacznę od wakacji. Na szczęście wszystkie szybko przegoniłam, oczywiście, że muszę. Robię to tylko dla siebie, by czuć się z sobą dobrze.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz