poniedziałek, 1 lipca 2013

-

 Cześć Kochane!

Dzisiaj dzień zaliczam na plus, no prawie, przed chwilą ktoś popsuł mi nastrój, ale nie chce o tym myśleć.

A może to ja jestem winna i ja kuszę los? Nie! Nie myśl o tym!

Byłam dzisiaj oddać jakieś ciuszki do pepco którego moja mam kupiła bratu, ale mu się nie spodobały, więc wpadło mi 20 zł, potem odebrałam świadectwo brata ponieważ jest juz od tygodnia na jakimś obozie, więc ja się musiałam ruszyć. Póżniej pojechałam do galerii i kupiłam coca cole... hahah była z moim imieniem, więc szkoda było nie wziąść, kupiłam też filadelfie milke i jakiś puder wydłużający rzęsy w naturze. Jutro chyba pojadę gdzieś na rowerek, na kocyku się poopalać, ale wysztko przede mną. Mam w planach też iść do lidla, bo akurat jest tydzień amerykański. 

 

bilans:

śniadanie ~placki jogurtowe (350kcal)

obiad ~warzywa+jogurt (500kcal)

kolacja ~jabłko (150kcal) - było gigantyczne! serio! brzoskiwnia (46kcal)

suma 1046 

 

do jutra!

 

dzień pierwszy

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz