niedziela, 23 lipca 2017

 Niedziela, 12:38

 

W ciągu kilku ostatnich tygodni mój sposób myślenia uległ częściowej zmianie. Oczywiście tyczy się to kwestii jedzenia. Przez kilka ostatnich lat kwestie zdrowotne nie miały dla mnie żadnego znaczenia, nie patrzyłam na to co wkładam do ust, po prostu miało być tego mało. W ostatnim czasie staram się jeść rozsądnie, nie objadam się, unikam prododuktów pochodzenia zwierzęcego, moja dieta opiera się głownie na dużej ilości warzyw i owoców. Mało było trzeba abym mogła zauważyć różnice. Mam znacznie więcej energii i czuję, że im więcej robię tym więcej jej mam. Staram się nie siedzieć całymi dniami w domu. Spotykam się ze znajomymi, wychodzę na spacery, na siłownię, gotuje smaczne posiłki, utrzymuje porządek w całym domu, dbam o siebię. Może dla Was jest to nic takiego, ale dla mnie jest to znaczący postęp. Oczywiście zdarza mi się zalegać na kanapię, ale nie mam z tego powodu wyrzutów sumienia. Po pierwsze mam wakacje, a po drugie jest tyle fajnych filmów i seriali do obejrzenia :) Ważne, że nie marnuje czasu!


 

 

Cieszę się z mojego progresu, ale gdy dzisiaj zobaczyłam wpis jednej z Was to wszystko do mnie powróciło. 300-500 kcal dziennie, liczenie każdego kęsa, odmawianie sobie wszystkich przyjemności. Skłamałabym gdybym powiedziała, że nie tęsknie za takim życiem. Cholernie tęsknie, szczególnie za tym poczuciem kontroli, wtedy wszystko miało swoje miejsce. Ostatnio ponownie czytałam swoje stare wpisy ( robię to dosyć często), patrzyłam na te bilanse i nie mogłam uwierzyć, że kiedyś jadłam tak mało. Mimo to uważam, że już nigdy nie powrócę do takiej diety, nie dałabym rady. 

piątek, 14 lipca 2017

 Piątek, 23:23

 

Spędziałam dzisiaj naprawde przyjemny dzień z mamą. Nie myślałam, że kiedyś to napiszę, bo nasze ralację zawsze były złe. Jedyne co pamiętam z mojego dzieciństwa do darcie się na mnie i wyzywanie. Ale nie o tym dzisiaj..

Spędziłam dzisiaj naprawdę przyjemny dzień z mamą. Najpierw pojechałyśmy na zakupy, a potem zaprosiła mnie na ciastko. Wzięłyśmy pyszności na wynos i pojechałyśmy do babci. Po powrocie do domu wyszłyśmy wspólnie na spacer z kotem. Tak, tak wychodzę z kotem na spacer. Każde zwierzę ma równe prawa. 

Było naprawdę bardzo sympatycznie i obyło się bez żadnej kłótni, poza tym dobrze się dzisiaj czułam. Jedzenie dużej ilości owoców i warzyw dobrze na mnie działa. Wczoraj po zjedzeniu na obiad makaronu czułam się fatalnie, może dlatego że unikam białka zwierzęcego, a to danie było nim napakowane. Dzisiaj na obiad zjadłam zucchini (cukinia pokrojona na cienkie nitki, które zastępują makaron), z marchewka i warzywami a'la leczo. Czułam się po tym daniu świetnie, lekko ale naprawdę się najadłam. 

czwartek, 13 lipca 2017

 Czwartek, 12:10

 

Tak to już jest ze mną i tym fotoblogiem. Pojawiam się i znikam, nie potrafię tutaj długo zagrzać miejsca i nawet nie wiem z jakiego powodu. A może wiem? Czasami (bardzo często) w moim życiu sa takie momenty, w których przez dłuższy okres czasu po prostu nic się nie dzieje. Dlatego głupio jest mi pisać stale o tym samym. Zazwyczaj w wakację było tak, że znikałam i pojawiałam się dopiero we wrześniu z nowa dawką motywacji do zmieniania mojego życia. Tym razem ta motywacja przyła juz w lipcu i mam nadzieję, że uda mi się ja wycisnąć jak cytrynę. 

 

A cofając się trochę w przeszłość..

1) Zdałam całą sesję! Jestem z siebie niesamowicie dumna! Było ciężko, ale świetnie sobie poradziłam :) 

 

2) Wróciłam także na siłownię i staram się chodzić 6 dni w tygodniu. Ćwiczę na razie tylko cardio,  nie zależy mi na rzeźbieniu ciała, bo na razie nie mam czego rzeźbić. 

 

3) Można też powiedzieć, że wróciłam do diety. Jeszcze nie w 100%, ale bardzo się staram. Nie odmawiam sobie wszystkiego, bo wiem, że długo tak nie pociągnę. Jem dużo warzyw i owoców, odstawiłam słodycze i chleb. 

 

Jeżeli chodzi o moje wakację, to niestety nigdzie nie wyjeżdżam. Szkoda bo marzy mi się morze i palmy.  W ogóle nie mam ochoty iść do pracy, niestet. Po ostatniej nadal mam chyba uraz, na razie nie będę się do niczego zmuszać, ale nie powiem fajnie byłoby sobie dorobić. 

Już zapomiałam jak to wspaniale jest się wysypiać i nie mieć nic na głowie :) 

 

Idę zobaczyć co u Was :) Miłego dnia!