czwartek, 31 października 2013

-

 Nie myślcie, że wczoraj zawaliłam! Po prstu nie miałam czasu napisać ;)

 

Dzisiaj w sumie miły dzień w szkole. Kartkówka z historii, na którą wczoraj się uczyłam cały dzień, została odwołana. Sprawdzian z fizyki poszedł dobrze i dodatkowo zostaliśmy zwolnieni godzinę wcześniej, bo nie było matematyki. Potem od razu do domku, a obiad już gotowy. Mogłabym się do tego przyzwyczaić, rzadko kiedy ktoś dla mnie gotuje.

Od tego czasu siedzę i właściwie nic nie robię, a to do mnie nie podobne. Oglądnęłam dwa odcinki serialu, przeglądnęłam yt, fbl i tyle! Jest hallowen, a ja mam zamiar położyć się o 10 spać. Większość moich znajomych poszła na imprezę... Nie lubię tego, ja już nawet nie umiem się bawić, wiecie? Naprawdę nie pamiętam jak to jest. Codziennie na nowo robie to samo. Jestem zmęczona...

 

BILANS:

ŚNIADANIE- 3 wafle ryżowe z dżemem linessa, 3 mandarynki

OBIAD- zupa krem z brokuła, brokuł i 3 małe pulpeciki

PODWIECZOREK - 3 mandarynki, jabłko

KOLACJA - 4x waza, trochę brokuła, mandarynki ;))

 

Chce wrócić do liczenia kalorii! Planuje się mieścić w 800kcal dziennie

wtorek, 29 października 2013

-

 Takie kruszynki na zdjęciu.. pięknie wyglądałyby w obcisłych dżinsach. 

 

BILANS:

ŚNIADANIE - 3x waza, dwie mandrynki

OBIAD- kurczak z brokułem

PODWIECZOREK - 4 cukierki ;//, jabłko

KOLACJA - 3x chrupkie, 3 mandarynki

 

Cały dzień nauki. Chce już czwartek.

poniedziałek, 28 października 2013

-

 Pani A. dotrzymuje obietnicy, aż dziwne..

Dzisiaj miałam w szkole na 9:30 i tylko pięć lekcji, więc szybko mi minęło. Sprawdzian z PP poszedł tak sobie, chodziać dużo się na niego uczyłam, no trudno. Jutro sprawdzian z angielskiego, chce jakąś dobrą ocenę jak na razie mam 3 piątki. Kończę o 12:20 i po szkole pełno obiowiazków - nauka, nauka i jeszcze raz nauka... 

Przynajmniej piątek nam odpada w tym tygodniu.

Mam ogólnie bardzo mało czasu, ale zdaje sobie także sprawę, że wiele go marnuje. Brakuje mi czytania książek, a raczej chęci do czytania, bo serio nawet nie mam na to ochoty. Jedyny, co robię to oglądam filmy, uwielbiam thrillery i filmy psychologiczne ;)

 

BILANS:

ŚNIADANIE - 3x wafel ryżowy z truskawkowym dżemem linessa, 2 mandarynki

II ŚNIDANIE - baton jabłkowy linessa

OBIAD - pierś z kurczaka z brokułami, pomidorki koktajlowe <3

KOLACJA- 3x wafel ryżowy z serkiem kanapkowym linessa, serem żółtym linessa i dżemem, dwie mandarynki

 

chce wrócić do liczenia kalorii, ale nawet czasu na to nie mam!

 

dzień pierwszy

 

niedziela, 27 października 2013

 Cześć! Wspaniała nogi na zdjęciu, prawda?

Jak u mnie? Eh.. kłóce się z mamą, nie prowadzę diety i jestem aspołeczna. 

W szkole mam średnie oceny, co naprawdę mnie przeraża, bo przecież nie poszłam do najlepszego liceum, więc boję się pomyśleć jak byłoby w lepszej szkole. Ale wiecie, co? Przynajmniej sie nie poddaje, staram się stale. 

W tym tygodni postaram się pisać tutaj codziennie, przynajmniej szybki bilans. Muszę, po prostu musze na nowo wdrążyć się w dietę, bo się głubie już. 

Dodatkowo wkurza mnie mój pokój, jest wręcz sterylny, muszę go jakoś ładnie ozdobić, bo nie mogę tu wysiedzieć.

Zmykam do nauki ;)

 

Miłej i chudej niedziedzieli ;*

wtorek, 15 października 2013

 BILANS:

śniadanie~pół jabłka

obiad~pieczona pierś z kurczaka, pół papryki

podwieczorek~ banan, kakao na wodzie

kolacja~ bułka z szynką i serem

 

Dopóki nie napisałam bilansu myślałam, że poszło mi całkiem nieźle. A obiecywałam sobie, że nie będę jadła chleba! Wychodzi ile warte są moje słowa...

Dzisiaj na PP robiliśmy test osobowości, wyszło, że jestem sangwinikiem. Zmienne nastroje - cała ja.

Miałam tylko pięć lekcji, więc wszystko szybko minęło. NIe wiem jak ja jutro 8 przeżyje, ale dam znać. 

Boje się jutrzejszego dnia, w zasadzie boje się każdego kolejnego dnia.

Jutro oceny z polskiego, majcy i woku - czyli wszystko do dupy, mimo że się uczyłam!!

Nadal jestem przygnębiona..

Chudego jutra! ;*

 

poniedziałek, 14 października 2013

-

 Gdybym miała opisać siebie w trzech słowach..

GŁUPIA, GRUBA, BEZUZYTECZNA

Gdybym usłyszała je na ulicy od razu wiedziałabym, że ktoś mówi o mnie, naprawdę.

 

Dzień zaczął się koszmarnie, w zasadzie sama nie wiem dlaczego. Ale, który właściwie był dobry?

Zjadłam już śniadanie i wypiłam kakao na wodzie. Teraz idę do sklepu po cole light i zarzyje sudafed. Tak dawno go nie brałam, acodinu zresztą też. Strasznie mnie korci, ale tego drugie nie zamierzam brać. 

Muszę się troszkę pouczyć, a potem dzień zleci mi pewnie na nic nierobieniu. Myśl, że jutro mam iść do szkoły strasznie mnie dobija, jest gorzej niż w gimnazjum..

 

Chudego dnia!

 

niedziela, 13 października 2013

-

 Cześć Motyle ;) 

Dzisiaj siedze sobie w domu, bo dopadło mnie straszliwe chorubsko. Nie wiem, co to jest ale kaszel tak mnie męczy, że nie idzie wytrzymać. Dzisiaj pierwszy raz odwiedze lekarza od jakiś czterech lat? hahah... tak, chyba tak. Rzadko zdarza mi się chorować. 

Jeśli chodzi o dietę, to nawet nie chce wspominać, strasznie trudno mi się jest za to zabraż zwłaszcza jak siedzę w domu. Muszę też ogarnąć szkołę. No cóż... jak na razie nie robie nic tylko leże i czuje się okropnie, niestety.

 

Mam dużo czasu, więc planuje zrobić rospiskę mojej diety i nauki na cały następny tydzień. Może to mi pomoże, bo jak to mówią tonący deski się trzyma. 

 

środa, 2 października 2013

-

 Cześć Motyle ;) 

Dzisiaj siedze sobie w domu, bo dopadło mnie straszliwe chorubsko. Nie wiem, co to jest ale kaszel tak mnie męczy, że nie idzie wytrzymać. Dzisiaj pierwszy raz odwiedze lekarza od jakiś czterech lat? hahah... tak, chyba tak. Rzadko zdarza mi się chorować. 

Jeśli chodzi o dietę, to nawet nie chce wspominać, strasznie trudno mi się jest za to zabraż zwłaszcza jak siedzę w domu. Muszę też ogarnąć szkołę. No cóż... jak na razie nie robie nic tylko leże i czuje się okropnie, niestety.

 

Mam dużo czasu, więc planuje zrobić rospiskę mojej diety i nauki na cały następny tydzień. Może to mi pomoże, bo jak to mówią tonący deski się trzyma.