Bardzo podoba mi się, to jak jestem postrzegana przez innych ludzi, ale po czasie czterech miesięcy zaczęło mi to już przeszkadzać. Oni oczekują, że to ja sie wszystkim zajmnę, wszystko zaplanuję, a jeszcze lepiej sama zrobię. Prezenty dla nauczycieli? No problem. Babeczki. Oczywiście. Plakat? Konkurs? Zadania domowe? Jestem wykończona, jeszcze tylko jutro i dość tego koszmaru.
Moja "przyjaciółka" ma problemy, a ja nie potrafię jej pomóc. Więcej. Ja nie chce jej pomóc, dzisiaj zdałam sobie z tego sprawę. Nie chcę, by ktoś dla mnie obcy obarczał mnie swoimi problemami, bo ja nawet nie umiem sobie poradzić z własnym życiem. Martwię sie o nią.
Mam okropne oceny na półrocze. Dwie dwójki! Nie, nie, nie. Z innych przedmiotów także mogłoby być lepiej. Muszę się bardziej postarać