niedziela, 17 listopada 2024

long time no see

 Niedziela, 11:40


Hej! 

Znowu się bardzo długo nie odzywałam, ale już postanowiłam się z tego nie tłumaczyć i pisać kiedy mam czas i przede wszystkim ochotę. 

Ubiegły, długi weekend, spędziliśmy nad morzem. W ogóle jestem w szoku, bo jakiś czas temu znalazłam taką rozpiskę z rzeczami, które chciałabym zrobić w tym roku i kompletnie zapomniałam, że był na niej wyjazd. Pojechaliśmy do Sopotu, mojego ukochanego miasta, ale zwiedziliśmy też inne miasta jak Gdańsk czy Gdynia. To już był mój drugi raz nad morzem w tym roku, za pierwszym razem byłam w lutym z okazji Walentynek, ale niestety rozchorowałam się przed wyjazdem i bardzo źle się czułam. Teraz  było natomiast fantastycznie i cieszę się, że mogłam tam spędzić aż tyle czasu. 












Dodaje kilka zdjęć na pamiątkę. Byliśmy też w dwóch bardzo dobrych restauracjach, właściwie to wybitnych!


Wczoraj dostałam od chłopaka taki piękny bukiet kwiatów, właściwie chyba najładniejsze jakie kiedykolwiek od niego dostałam. No czy nie są wspaniałe? I to jeszcze w mojej kolorystyce. 


 


Ostatnio dostałam też od chłopaka zegarek. Mój poprzedni zepsuł się już kilka miesięcy temu, więc tym bardziej jestem zadowolona. Kupiłam sobie do niego nową opaskę, w moich ukochanym liliowym kolorze i teraz wygląda super i bardzo mi się sprawdza. 

A jeśli chodzi o to, co ogólnie u mnie to muszę przyznać, że bardzo dobrze. W pracy świetnie, pracuję już w tej firmie 4 miesiące, ostatnio podpisałam umowę na czas nieokreślony, więc tym bardziej skakałam pod sufit. Chyba cieżko teraz znaleźć pracę, z której jest się zadowolonym. W związku też jest świetnie, właściwie to chyba nigdy nie układało się pomiędzy nami tak dobrze. To wszystko zasługa naszej rozmowy sprzed jakiś kilku tygodni. Jest super, nic dodać, nic ująć :)

W ubiegłym tygodniu byłam po raz pierwszy na rzęsach, efekt jest bardzo delikatny, ale czegoś takiego chciałam na pierwszy raz. Po raz kolejny idę za tydzień i efekt będzie już mocniejszy. To dla mnie duża wygoda, bo codziennie wstaję o 5 rano, więc przynajmniej nie marnuje czasu na makijaż. Póki co z pewnością przy tym zostanę. No paznokcie to moja kolejna przyjemność, która pozwala zaoszczędzić czas. 

Nadal pracuję nad kalendarzami adwentowymi, ale już powoli kończę. Wczoraj przyszły mi dwie- chyba- ostatnie paczki. Za chwilę je rozpakuję i przeliczę ile już mam okienek w kalendarzu dla przyjaciółki, bo dla chłopaka to mi z pewnością jeszcze kilku brakuję. 

buziaki!







piątek, 1 listopada 2024

skupiam się teraz na sobie

 Piątek, 10:35


Haj! 

O rany, ale miałam fajny poranek i wczorajszy wieczór także. Ale najpierw porozmawiajmy o kilku ostatnich dniach. Skupiam się na sobie, a może nie tyle na sobie, co na swoim życiu. Aktualnie moją głowę zajmują kalendarze adwentowe, w tym roku przygotowuję je dla przyjaciółki oraz chłopaka. Bardzo dobrze mi idzie. W poniedziałek po pracy pojechałam do Carrefoura,  we wtorek do Rossmanna  i Action, a w środę byłam w Pepco. Wszędzie udało mi się coś kupić, także jestem mega zadowolona, brakuje mi tylko kilku okienek, ale myślę, że je już przeznaczę na słodycze i kosmetyki, a to bardzo łatwo wybrać. Oczywiście wszystko pokaże jak już skończę, może akurat ktoś się zainspiruję. Bardzo się tym ekscytuję, bo chyba nigdy kalendarz nie wyszedł mi aż tak fajny! 

Wczoraj w pracy nieco zmienili nam proces, a przez to straciłam dużo czasu, a no i też nerwów. Natomiast myślę, że niedługo wrócimy na stare śmieci, także nie ma się czym przejmować. Bodajże we wtorek byłam podpisać umowę aaaa! Jestem zachwycona, dostałam od razu na czas nieokreślony, co sobie bardzo cenię, bo jednak czuję taką stabilność. A jak to jest praca, którą lubię, to już w ogóle jest super. Ooo we wtorek mamy pizza day, więc sobie pokorzystam :) 

Jeśli już jesteśmy w temacie jedzenia to powiem Wam, że ostatnio jest z tym okej. Nie jestem na diecie, jem raczej to na co mam ochotę, ale też nie wpierdalam. Staram się słuchać swojego organizmu. Gdybym tak jeszcze zaczęła ćwiczyć to już w ogóle byłoby genialnie. Raczej nie myślę na razie o siłowni/zajęciach zorganizowanych, bardziej o ćwiczeniach w domu i basenie raz w tygodniu. To nie dużo, więc myślę, że na spokojnie powinnam dać radę. 

Tak jak na wstępie powiedział, wczorajszy wieczór miałam świetny. Taki spokojny, zrobiłam sobie kolację, obejrzałam odcinek serialu, posiedziałam na you tube i tik toku. A dzisiaj w końcu mogłam się wyspać, czego mega potrzebowałam. Wstałam po 8 i też na spokojnie się ogarnęłam. To pewnie dlatego, że byłam sama w domu, jakoś jak jest ktoś inny to czuję większy przymus żeby coś robić. 

Za chwilę wychodzę na groby, potem mam obiad u babci, a wieczorkiem ma przyjechać po mnie Szymek.

Lecę!