Piątek, 09:51
Czuję się jakby mnie tu wieki nie było, a minęły tylko trzy tygodnie. Miałam jakiś gorszy okres i nawet nie chciało mi się pisać i żalić. Przeczekałam i teraz wszystko wraca do normy. Nie mogę się tak wszystkim przejmować, bo zwariuje. Poza tym ludzie mają gorsze problemy.
W ciągu tych trzech tygodniu udało mi się złożyć ostateczną deklarację maturalną i porządnie zabrać za naukę. Zakończyłam dwie przyjaźnie, które myślałam, że przetrwają wieki. Zdecydowałam, że jednak zrobię remont pokoju i już wybrałam wszystkie meble. Wydarzyło się jeszcze milion innych rzeczy, ale nie mam ochoty żeby znowu do tego wszystkiego wracać, więc po prostu to przemilczę.
Dieta -->Muszę wrócić do diety, bo czuję, że zmarnowałam wszystkie efekty dotychczasowej pracy. Ja zawsze zaczynam metodą małych kroczków także przez najbliższe dwa tygdnie popracuje nad regularnością posiłków i zmniejszeniem porcji, a potem będę się martwić o całą resztę.
Nauka --> Postaram się regularnie pisać co udało mi się zrobić danego dnia, muszę przygotować sobie plan nauki, ale kompletnie nie umiem się zabrać za coś takiego..
Teraz lecę do nauki, a wieczorem będę czytać co u Was ;*