Czy wiecie jak to jest powstrzymywać się czasami żeby kogoś nie zabić. Nikomu tego nie życzę. Nie myślałam, że dojdzie do czegoś takiego, muszę się pilnowac na każdym kroku. żeby ich nie pozabijać, żeby nie powiedzieć o parę słów za dużo..
mam ochotę się pociąć, coraz częściej. myślę, że to tylko kwestia czasu
nikogo nie obchodzę, nikogo
boże chcę już do liceum, chce zacząć wszystko od nowa. wszystko. potem wyjeżdżam, obiceuję. nie chce zostać w tym miejscu. ja się rozpadam, ulegam powolnej autodestrukcji, spalam się. chyba pierwszy raz napisałam dokładnie to co czuję. spalam się. boże żebym tylko wytrzymała