piątek, 1 sierpnia 2025

moja waga na przestrzeni ostatnich lat

 Piątek, 12:23


To już ostatni dzień mojego zwolnienia i cieszę się z tego, można powiedzieć, że się niemal wyleczyłam (trochę dokuczają mi zatoki) i przede wszystkim bardzo sobie odpoczęłam. Jestem gotowa na najbliższe tygodnie. Korzystając z tego, że miałam więcej czasu, to wzięło mnie trochę na wspominki. Przejrzałam trochę starych postów, a także swoje liczne zapiski w notatkach w telefonie. Kiedyś bardzo lubiłam prowadzić dzienniki, notesiki itd. ale jednak telefon sprawdza mi się najlepiej. 

Dzisiaj pogadamy trochę o mojej wadze i o tym jak się ona zmieniała na przestrzeni kilku ostatnich lat. Skupię się na okresie wakacyjnym, bo wiadomo, że na przestrzeni 12 miesięcy to różnie wyglądało. 

lato 2021 roku - 93,7 kg

Moja najwyższa i najgorsza waga. Była efektem kilkumiesięcznego epizodu depresyjnego, w czasie którego nie wychodziłam z łóżka, jedynie jadłam, jadłam i jadłam. Okropny czas. W krótkim czasie bardzo dużo przytyłam i to się odbiło oczywiście na wadze, ale także na "wyglądzie". Mam na myśli, to że zwyczajnie byłam bardzo, ale to bardzo ulana, napuchnięta itp. 

lato 2022 roku - 76,6 kg 

Cały rok ciężko pracowałam, gotowałam sobie zdrowe posiłki, a w przez kilka miesięcy ćwiczyłam codziennie tabaty z Kołakowską. To był ogromny progres i moje ciało świetnie wtedy wyglądało. 

lato 2021 vs. 2022

Różnica ogromna, ciało było zupełnie inne i zawdzięczałam to głównie aktywności fizycznej. 

lato 2023 roku - niestety brak danych

lato 2024 roku - 83,1 

Zaczęło się powolne tycie. Głównie spowodowane tym, że często z S. się rozpieszczaliśmy. A tu jakieś ciastko, a to McDonald itp. Poza tym to lato było poprzedzone wieloma miesiącami problemów, a także takiego ogólnego załamania nad swoim losem. Miałam wrażenie, że każdy wokół mnie sobie świetnie radzi - super praca, fajne mieszkanie, małżeństwo, dzieci itd a ja tkwię w martwym punkcie. 

lato 2025 roku - 86,1

Pomiar nie jest w 100% wiarygodny, bo ważyłam się już po śniadaniu i na dodatek w ubraniu, ale lepsze to niż nic. Przytyłam wiele kg, ale i tak muszę Wam powiedzieć, że dzięki temu, że przez ostatnie 2-3 lata byłam aktywna, to moje ciało wygląda zdecydowanie, ale to zdecydowanie lepiej niż w 2021 roku. 



01.08.2025 - 86,1


Teraz zamierzam się bardziej skupić na odchudzaniu, chciałabym się lepiej czuć w Tajlandii. Na dodatek, S. też się odchudza, a wiadomo, że we dwie osoby zawsze łatwiej :) Dzisiaj już nawet ćwiczyłam, tylko 20 minutowa tabata z Moniką Kołakowską, ale jezu dziewczyny, ale się umęczyłam... To zawsze dawało mi spory wycisk. Natomiast czuję się teraz świetnie, od razu +100 punktów do samopoczucia. Najgorzej jest zacząć, a potem to już jakoś leci. Mówię z doświadczenia, zresztą same widzicie.

A jeśli chodzi o "zasady" diety, to zasad nie ma. Wszystko z głową, nie rezygnuje z życia ze względu na odchudzanie - zbyt wiele lat na to straciłam. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz