poniedziałek, 4 sierpnia 2025

kosmetyki, jedzenie i nowy tydzień

 Poniedziałek, 21:51



W nocy nie mogłam spać, bo stresowałam się pracą. Czułam się tak jakby mnie conajmniej kilka tygodni nie było, a to zaledwie cztery dni. Ale wszystko poszło bardzo dobrze i nawet dosyć szybko się odkopałam z wiadomości na Teams i maili. Byłam bardzo zarobiona przez cały dzień i skończyłam dopiero kilka minut przed wyjściem z pracy. Po pracy wróciłam do domu, chwilkę odpoczęłam i ogarnęłam mieszkanie. Po 18 zebraliśmy się z S. na basen, bo serio mamy ostre postanowienie diety. Pływałam 46 minut i spaliłam 210 kcal. Jestem zadowolona, podobno basem najładniej wyszczupla sylwetkę. Generalnie w tym miesiącu ćwiczyłam już trzy razy. W piątek trening Kołakowskiej, w sobotę taneczne cardio i dzisiaj basen. Mam już rozpisaną całą aktywność na ten tydzień. 


A jeśli jesteśmy w temacie diety to ostatnio w Aldi kupiłam taką herbatkę. Oczywiście wiem, że to pic na wodę, ale co mi tam. 




W weekend byliśmy w kinie na filmie "Oddaj ją". Miał super opinię, ale średnio mi się podobał, potem pojechaliśmy na pyszne, ale cholernie drogie nepalskie jedzenie. Poza tym porcje były dosyć małe (biorąc pod uwagę cenę). Natomiast próbowanie kuchni z różnych stron świata było moim postanowieniem na ten rok, którego bardzo się trzymam. 



Wybaczcie bałagan w tle, ale chciałam pokazać, że ostatnio staram się też "stroić", a raczej wykorzystywać maksymalnie możliwości mojej garderoby. 
A jeśli jesteśmy w temacie wyglądu, to na październik, przed samym wyjazdem do Tajlandii umówiłam się na kilka usług. Przede wszystkim fryzjer, brwi, rzęsy, mani i pedi. Pomyślałam, że po trzech miesiącach wysiłku przyda mi się takie rozpieszczanie. 




A tutaj moje nabytki z Rossmanna (po lewej). Przeprosiłam się z tą wcierką do włosów i kupiłam też peeling. Mam plan do wizyty u fryzjera maksymalnie postawić na porost włosów, a później trochę zluzuje, bo nie chcę mieć szybko odrostów. Po prawej natomiast bardzo polecane wybielające pasty do zębów. Początkowo miałam w planie kupić jakieś nakładki czy coś, ale finalnie postawiłam na coś mniej inwazyjnego. Zamówiłam sobie z tej samej aukcji też witaminę oraz kilka rzeczy potrzebnych do Tajlandii. Także jak widzicie przygotowania do wyjazdu idą pełną parą, mimo iż zostały jeszcze trzy miesiące. 

Uciekam spać, bo padam po tym basenie..


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz