Środa, 15:07
Dzisiaj czuję się odrobinę lepiej, ale wciąż nie jest dobrze. Chyba utwierdzam się w przekonaniu, że to moje fatalne samopoczucie jest związane z okresem, bo dosłownie wszystko mnie boli. Nigdy tak nie mam, aż się normalnie zaczęłam zastanawiać czy nie jestem w ciąży, bo to serio jest spore odstępstwo od tego, co mam co miesiąc.
Pracowałam dzisiaj z domu, bo w środy w biurze zazwyczaj jest spory harmider, a ja i tak już mam niemałe problemy z koncentracją. Z całą pracą odrobiłam się jakieś pół godzinki temu, więc pomyślałam, że mając chwilkę czasu coś tutaj napiszę. Stawiacie sobie czasami tarota? Pamiętam chyba, że Ariela się kiedyś tym zajmowała, ale nie wiem czy dalej praktykuje. Ja sama nie potrafię i korzystam z chatu GPT... Tak wiem jak dziwnie to brzmi, no ale chyba lepsze to niż nic, prawda? Generalnie, to co mi wczoraj "wywróżył" to jakaś abstrakcja... dam Wam znać czy się sprawdziło, bo cholera sama jestem bardzo ciekawa.
Za chwilkę lecę gotować obiad na czwartek i piątek i przygotowywać się do jutrzejszego dnia w biurze. Wieczór zamierzam spędzić na kanapie oglądając siostry wielkiej wagi... jezu ale się wciągnęłam.
Żeby nie było tutaj znowu tak pusto, to dodaje kilka zdjęć ;)
Jak Wam ostatnio powiedziałam, zaczęłam kończyć (tak wiem, że masło maślane) organizować mieszkanie i oto efekty jakie poczyniłam.
To tyle z tego, co chciałam Wam przekazać. Domykam jeszcze jedną rzecz na komputerze i kończę pracę na dzisiaj ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz