Sobota, 08:33
Hejka!
O rany w końcu weekend! Nawet nie wiecie jak się cieszę, ten tydzień był bardzo ciężki jeśli chodzi o pracę i potrzebuję odpoczynku i regeneracji. Kolejny też będzie wymagający, ale sobie poradzę. W piątek pod sam koniec pracy dostałam wiadomość od managera z gratulacjami z powodu kolejnego dobrego wyniku - rany, ale się cieszę! Zrobiło mi to totalnie dzień, bo wiem, że moja ciężka praca jest doceniana :) Super!
Wczoraj pojechaliśmy z S. do biblioteki, a potem do galerii, bo miałam tam do odebrania paczkę z nową torebką - jest piękna. Poszliśmy też na małe zakupy, bo większe jakąś godzinkę wcześniej dostarczyło frisco. Bardzo polubiłam zakupy spożywcze przez internet i Wam także mogę polecić. To sporo zaoszczędzonego czasu, a jeszcze mi się nie zdarzyło żeby coś przyszło nie świeże lub nie takie jak bym chciała. A no i wpadł wczoraj McDonald, bo już żadnemu z nam nie chciało się nic przygotowywać na kolacje. Nie żałuję!
Wstałam jakieś pół godzinki temu i już nastawiłam pralką, podszykowałam śniadanie i wymalowałam się, nakarmiłam kotka. Teraz czekam aż S. wstanie, bo mamy na dzisiaj fajne plany, a mianowicie bierzemy udział w maratonie Rossmanna :) Wieczorem idziemy na randkę na sushi.
Udanego weekendu! Ja zapewne odezwę się jutro i pokażę co takiego ugotowałam na kolejny tydzień, a mam parę pomysłów :)
Nie lubię żarcia z Maka, chociaż tyle dobrego w moich nawykach żywieniowych, nie umiem się do niego zmusić :P ani do napojów gazowanych. Za to na widok pizzy, zwłaszcza w wydaniu greckim, kwiczę :)))
OdpowiedzUsuńA ja wręcz przeciwnie - kocham i uwielbiam :) Gdybym miała wybrać jedną rzecz, którą będę jadła do końca życia, to z dużą pewnością byłby to McDonald
Usuń