Niedziela, 19:20
Cześć!
Miałam wczoraj wrócić na siłownie, ale średnio się czułam. I to zarówno psychicznie jak i fizycznie, bo dostałam okres. Teraz też nie mam się dobrze.
Wczoraj, oprócz korepetycji, raczej nie zrobiłam nic produktywnego (a powinnam!), a dzisiaj jedynie poszłam na kawę z koleżanką i resztę dnia także zmarnowałam. Pocieszam się tym, że czasami jednak takie dni są potrzebne. A ja jakoś nie potrafię wrócić do normalności po powrocie z Wiednia. Właściwie jedyne o czym myślę to Lukas, nie będę ukrywać, że bardzo męczy mnie psychicznie ta sytuacja, fakt że nie wiem na czym stoję i co jest między nami. Jeszcze bardziej to, że ja sama nie wiem czego bym chciała. Jednego jestem pewna, musimy pogadać. Boję się tylko rezultatu tej rozmowy.
Nie będę też udawać, chciałabym wrócić do Wiednia. Jeśli nasza relacja ma się zakończyć, to chciałabym spędzić z nim jeszcze trochę czasu i nacieszyć się tym, co jest między nami. Cokolwiek to jest.
Zrobiłam wczoraj takie sushi :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz