Środa, 19:49
Hej!
Połowa tygodnia już za nami, teraz już będzie z górki :) Wczoraj po pracy spotkałam się chłopakiem, wieczór spędziliśmy jedząc tosty i oglądając Brzydulę, bo S. też się wciągnął. Dostałam od niego fajny prezent!
Ananasa, na którego od dawna miałam ochotę i żelki - dwa opakowania do wyboru :)
Dzisiaj natomiast wolny czas spędziłam czytając nową książkę, w końcu doprosiłam się mamy o czytnik, więc korzystam. Aktualnie czytam "Wojnę makową", książka totalnie nie w moim stylu, ale o dziwo mi się podoba. Wzięłam sobie także kąpiel z kulą do kapieli, było bardzo przyjemnie i jestem mega odprężona.
Przed chwilą spakowałam też Maffina, bo jutro jadę z nim do chłopaka i wracamy dopiero w niedzielę. Mam nadzieję, że kiedy w piątek będziemy w pracy, to koteczek prześpi ten czas, ostatnio się tam bardzo dobrze czuł. Dla siebie też już przygotowałam ubrania oraz jedzenie do pracy. A jeśli jesteśmy w temacie jedzenia, to dodaje to co jadłam wczoraj i dzisiaj.
Chleb IG z twarożkiem, pomidorami z mozarellą i bazylią
Ryż czerwony, warzywa, chorizo; sałatka z ogórków
Bułka z szynką oraz twarogiem wędzonym, papryka
Wegański kotlet, ziemniaki i surówka gyros
Tą surówkę niestety musiałam kupić w żabce, aby mieć jakiekolwiek warzywa do obiadu. Miałam ze sobą słoik domowych buraczków, ale okazały się zepsute.
Na kolacje tosty i sałata, wczoraj zapomniałam zrobić zdjęcie, ale jadłam także tosty.
Oprócz tego co tutaj pokazałam jem też owoce - gruszki, jabłka i wczoraj ananasa.
Mam już zrobioną herbatę i pomyślałam, że wyjątkowo obejrzę jakiś film, także idę szukać :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz