Piątek, 21:25
Cześć :)
Spałam dzisiaj w nocy jak zabita i obudziłam się dopiero po 8. Niestety z bólem brzucha wywołanym przez okres, ale i tak nie było źle, więc nie chce narzekać. Chwilkę posiedziałam nad magisterką, a resztę dnia musiałam pracować. W trakcie zrobiłam sobie przerwę i podjechałam do galerii po paczkę, zajęło mi to może 40 minut, więc i tak spoko. Na 16 natomiast poszłam się spotkać z koleżanką w kawiarni niedaleko mnie. Lubię takie nasze spotkania, W. to bardzo mądra osoba i zawsze jest mi w stanie dobrze doradzić i wesprzeć. Do domu wróciłam koło 19, popracowałam jeszcze i przed chwilą się wykąpałam. Robię teraz pielęgnacje, jednocześnie piszę wpis.
Kupiłam taką piękną sukienkę, ale niestety jest za duża, a mniejszych rozmiarów już nie ma. Do tego dokupiłam taki zwykły t-shirt, jest krótki, ale pasuje do ubrań z wysokim stanem.
Mam też taką spódnicę (dokładnie taki sam wzór jak sukienka), też jest na mnie trochę za duża, ale chyba sobie zostawię. Kosztowała tylko 40 zł, jest piękna, a mniejszych już też nie ma. No i opaska do włosów, która była za jedyne 10 zł, a ja często takie nosze.
Cieszę się, że weekend spędzam cały w domu. Zamierzam się skupić na magisterce, została mi może jakaś jedna strona do napisania i ogólne poprawki. Muszę też pracować, bo mam coś do skończenia przed nowym tygodniem.
Moje samopoczucie w związku z wiadomo czym jest mocno średnie. Im bliżej jutrzejszej imprezy, tym bardziej się denerwuję. Na dodatek S. raz się odezwał tylko rano, a potem cisza. Miałam do niego napisać przed chwilą, ale sobie odpuszczę. Powinien się teraz wyjątkowo starać, a ja mam wrażenie, że ma totalnie wyjebane.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz