Sobota, 23:32
Cześć dziewczyny! :)
Odzwyczaiłam się od weekendów w domu, jezu przypomniało mi się jak bardzo tego nie lubiłam. Moja mama z samego rana po prostu nie umie być cicho. Odkłada naczynia do szafki, gada do kota, a dzisiaj przed 9 już zaczęła odkurzać.
Ja ogarnęłam za to resztę domu, posprzątałam u siebie kolejną półkę, bo idę etapami. Po południu poszłam do babci dać jej prezent z okazji urodzin, a na 19 poszłam do teatru z mamą i jej koleżanką. Spektakl nosił tytuł "Ballady i romans. High school horror musical". Jeśli mam być szczera to średnio mi się podobało, ale i tak się cieszę, że poszłam bo to jednak coś zawsze coś innego.
Wracając jeszcze do tematu mojej matki. Ja serio nie potrafię jej ogarnąć. Dzisiaj jedziemy do babci, chcemy zaparkować, to ta oczywiście chce parkować w miejscu wyłączonym z użytkowania. Albo było trzeba ostatnio potwierdzić przyjście na komunię mojego kuzyna do x maja, to ona zadzwoniła i powiedziała, że nie wie czy przyjdzie i da znać później... Tak samo do dzisiaj było trzeba potwierdzić obecność na ślubie. I jezu...oczywiście mi powiedziała, że nic się nie stanie jak zrobi to do końca miesiąca. W końcu ją zmusiłam to kurde potwierdziła przyjście dwóch osób, mimo że idzie sama. Już mi czasami ręce opadają. Obiecałam sobie jednak, że będę olewać takie rzeczy, bo zwyczajnie nie mam na nie wpływu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz