środa, 11 stycznia 2023

1180-1181 || Niech się po prostu ode mnie odwali

 Środa, 22:12



Kto ma się ode mnie odwalić? Oczywiście mamusia! 

Boże dziewczyny nawet nie wiecie jak ciężko jest mi wytrzymać w tym domu. Tak bardzo się cieszę, że mam teraz Szymka, u którego mogę zostać na kilka dni w tygodniu, bo mogę dzięki temu psychicznie odpocząć od matki. 

Wczoraj KAZAŁA mi robić zadanie na studia za mojego brata. I kurwa ona nie rozumie, że ja nie umiem rozpisać planu treningowego dla zawodnika, nie rozumie też po prostu nie chce mi się tego robić i nie rozumie, że mam własne sprawy do ogarnięcia. Co więcej, gdy jej powiedziałam, że nie mogę, to wiecie co mi powiedziała? Że przecież swoje zadania mogę zrobić w nocy albo następnego dnia. Oczywiście potem zaczęło się wyzywanie od egoistek i wytykanie tego jak ja mam dobrze w tym domu... 

Byłam taka sfrustrowana, że aż się poryczałam, nadal jestem zła. 

Dzisiaj z kolei ciąg dalszy i suszy mi głowę żebym jej zrobiła paznokcie... I znowu tylko pyta kiedy, kiedy i kiedy, chociaż widzi, że jestem zajęta. 

Jutro mój brat już wyjeżdża i rozumiecie, że ona sobie wzięła wolne w pracy żeby go "wyprawić"?

Jej stosunek do mojego brata jest po prostu chory, widzę to już od lat. Jeszcze kiedyś myślałam, że przesadzam, ale teraz już wiem, że nie. To niesamowite jak matka może w tak odmienny sposób traktować dwójkę swoich dzieci. Ja zawsze byłam upokarzana, spychana na margines, a mój brat wręcz odwrotnie. Nie myślcie proszę, że jestem zazdrosna, nie jestem przecież dzieckiem, ja zwyczajni stwierdzam fakty. 


Sorki za tak negatywny początek, ale leżało mi to sercu. Co oprócz tego? Pomału ogarniam zadania na studia, jakoś to idzie. Byle do piątku! 


5 komentarzy:

  1. Trzeba stawiać granice, inaczej się nie da.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, teorie to ja już mam opanowaną, gorzej z praktyką.

      Usuń
  2. Czemu się jej nie sprzeciwisz? To znaczy boisz się jej pomimo wszystko trochę, czy boisz się, że każe ci się pakować i wyrzuci z domu?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, nie z domu by mnie nie wyrzuciła (chociaż robiła to gdy byłam dzieckiem). Po prostu źle się czuję gdy się jej sprzeciwie, bo w domu jest wtedy ogromna awantura - wyzywanie, krzyki. Mam wielką traumę z dzieciństwa i takie sytuacje działają na mnie okropnie, ja potrafię rozpamiętywać to przez kilka dni, nie jestem w stanie nic zrobić.

      Usuń
    2. Rozumiem, naprawdę rozumiem. Mam nadzieję, że uda Ci się kiedyś nabrać tej siły i postawić słownie granicę. Na pewno będzie Ci łatwiej, gdy się kiedys wyprowadzisz. Nie miej nigdy wyrzutów sumienia, spokój ducha Twoj własny jest ważniejszy. Fajnie, że masz chłopaka, bo możesz uciec chociaż na moment

      Usuń