Niedziela, 20:48
Hejka!
Zacznę od tego, że ponownie włączyłam komentarze. Potrzebowałam przerwy.
Cały czwartek i piątek spędziłam z moją przyjaciółką. Ogarniałyśmy mój wyjazd, jestem niesamowicie wdzięczna, że ją mam. To jedna z lepszych "rzeczy" jakie mnie w życiu spotkały. Byłyśmy kupić prezent dla mojej host family, w aptece, naprawić mój telefon, na zakupach ubraniowych, rossmannie i wielu wielu innych miejscach.
Weekend z kolei spędziłam z Anią. Odwiedziła mnie w Krakowie za co baaardzo jej dziękuję i jestem pewna, że to nie było nasze ostatnie spotkanie. Sobotę spędziłyśmy nad Wisłą, a dzisiaj spotkałyśmy się na Kazimierzu. Koło 14 pojechałam na obiad do babci, z którą już się pożegnałam przed wyjazdem. Spotkałam się też z moją ciocią, która gdy była w moim wieku była au pair w Hiszpanii i mówiła, że to jedne z najlepszych chwil jej życia. Mam nadzieję, że tak samo będzie ze mną.
Zawsze piszę tutaj złe rzeczy o mojej rodzinie, ale tym razem muszę ją pochwalić. Szczególnie mamę, która bardzo mi pomaga przy wyjeździe. Kupiła mi walizkę (a to drogi interes) i dostałam od niej euro, które kiedyś zostało z wakacji. Babcia z kolei zaoferowała, że kupi mi czytnik do książek, za co też jestem ogromnie wdzięczna, bo to kolejny droższy interes, mimo że wybrałam chyba jeden z tańszych dostępnych na rynku.
Dodatkowo usłyszałam dzisiaj od mamy, że bardzo schudłam. Ja też to widzę. Mierzyłam dzisiaj spódnicę, w którą w zeszłe wakacje nie mogłam się zapiąć, w kwietniu tego roku była już dobra, a teraz mam w niej totalny luz. A jak jem? Właściwie normalnie. Raczej dwa posiłki dziennie. Małe śniadanie i coś większego na wieczór, dodatkowo sporo owoców. A no i bardzo dużo chodzę. Takie 20 tys. kroków wpada niemal codziennie, jak nie więcej.
Fajnie, że można znów komentować, bo chciałam Ci napisać, że bardzo twarzowo wygladasz w nowej fryzurze :) ogolnie sama nie moge się chyba doczekać Twojego wyjazdu, bo jakoś tak fajnie przeżywać z kimś miłe chwile czytając bloga :)
OdpowiedzUsuńBardzo Ci dziękuje! Super miłe słowa :) A co do wyjazdu, to sama się nie mogę doczekać. Mam wrażenie, że tutaj na blogu to będę moje pierwsze szczęśliwe chwile
UsuńTrzymam kciuki, by ten wyjazd był idealny pod każdym względem! Życzę Tobie odpoczynku od toksycznego otoczenia (matki, zwłaszcza)
OdpowiedzUsuń