Środa, 17:41
Hejka!
Nie odzywałam się chwilę, ale byłam dosyć zajęta, a później się rozchorowałam... znowu. Oj z moją odpornością jest kiepsko, ale nie ma się co dziwić. Wszyscy wokół chorzy, a pogoda w kratkę. Ale już dochodzę do siebie i dzisiaj czuję się w miarę okej. W poniedziałek zrobiłam sobie wolne i nie poszłam na uczelnie, właśnie ze względu na chorobę, wczoraj już się tam udałam. Miałam super dzień! Najpierw miałam zajęcia z przedmiotu, który mam po angielsku (na studiach muszę takie realizować) i udało mi się coś tam odezwać i to samej z siebie. Niby nie mam problemu z angielskim, ale wiecie jak to jest... inaczej jak jest gadka o niczym, a inaczej jak się realizuje przedmiot w innym języku. Poza tym na zajęcia chodzą głównie obcokrajowcy, więc każdy ma inny akcent. Ale sobie poradziłam, na dodatek poznałam fajnego chłopaka. Ale chyba gej :) Zajęcia miałam do 15 i wróciłam do domu z mamą. Wczoraj jak wstałam o 6 to dopiero o 19:30 skończyłam pracować. Tak to byłam cały dzień na najwyższych obrotach.
Dzisiaj miałam rano seminarium, ale nie poszłam, za to wyspałam się i może dlatego lepiej się dzisiaj czuję. Dobrze zrobiłam. Cały dzień właściwie robiłam jakieś rzeczy na uczelnie lub na korki, teraz też popracuje jeszcze chwilkę i wieczór robię sobie wolny. Planuje wymalować paznokcie, dłuższą kąpiel z oglądaniem tik-toka i czytaniem opowiadań na watpadzie, a później będę oglądać film, mam już wybrany. Przejdę się też chyba do biedronki po jakieś piwko i mam ochotę na chipsy takie w stylu pringles ;)
Z kolei jutro rano mam zajęcia, potem korepetycje, a wieczorem pokaz filmu, który niedawno nakręciłam, odnośnie pracy za granicą. Trzymajcie kciuki żeby się udał, mam też potem przeprowadzić dyskusje. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie po mojej myśli :)
No i trochę zdjęć z ostatnich dni :)
Jeej, super inspirujący post! Na pewno spróbuję paprykę z serkiem, super pomysly. Kociak jest wspaniały, bardzo chcielibyśmy mieć też swojego, sle u nas ciężko znaleźć jakiekolwiek, bo znikają ze schronisk w oka mgnieniu
OdpowiedzUsuńO to mnie zdziwiłaś z tymi kotkami, ale to lepiej, że jednak nie siedzą w schronisku. Ja swojego znalazłam na olx, ktoś po prostu chciał oddać :) Z tego co pamiętam, to mieszkasz w Holandii, myślę że jakoś z tym można pokombinować.
UsuńW Polsce jest teraz apogeum zwierząt, bo przyjechały z Ukrainy :(