Czwartek, 23:58
Hejka
Kolejny super dzień za mną :) Wstałam po 9 i od razu zaczęłam zajęciami, na szczęście zdalnymi. Po południu zjadłam obiad, ogarnęłam co nieco mieszkanie i pracowałam. O 15 wyszłam na korepetycje. Dziewczynka, którą uczę angielskiego ma w sobotę urodziny, więc dałam jej ptasie mleczko. Niby nic, a bardzo się ucieszyła, a mi od razu poprawił się humor :) Od razu po zajęciach pojechałam do koleżanek i pomogłam im przewieźć jedzenie na wydarzenie jakim była promocja filmu, który ostatnio nakręciłam w ramach projektu społecznego. Bardzo fajnie spędziłam czas :)
Część jedzonka na wydarzenie, akurat tutaj wszystko było wegetariańskie :)
To miasto chyba nigdy mi się nie znudzi i wiem, że będę tęsknić za tym widokiem będąc we Włoszech.
A teraz nawiązanie do tematu posta. Opowiem Wam teraz o śnie, który śni mi się... właściwie od kilku lat. Minimum dwóch lub trzech. Jeśli chcecie napisać mi co to według Was znaczy, to chętnie poczytam :)
A więc...
Śnię o wakacjach. Śnię o wakacjach nad morzem i za za każdym razem schemat jest taki sam. Jest ciepło, piękna pogoda, ja jestem na wyjeździe i każdego dnia tego wyjazdu chce się wybrać nad morze, ale nigdy tam nie docieram, bo coś się dzieje i zostaje w hotelu. I każdego dnia myślę o tym jak super byłoby pójść nad to morze popływać, ale nigdy tego nie robię, a później orientuje się, że minęło już x dni wyjazdu, a ja jeszcze ani razu nie byłam nad morzem. Cały czas się boję, że wyjazd minie, a ja nie pójdę nad morze.
I to tyle. Możecie pomyśleć, że głupoty, ja w sumie też tak myślę, ale z racji tego, że śnił mi się on już wiele razy, to stwierdziłam, że może ma jakieś głębsze podłoże. Jestem ciekawa co o tym myślicie.
Sen moze oznaczac, ze podswadomie jest cos czego nie chesz puscic, cos lub ktos, kto Cie trzyma lub powstrzymuje przed spelnieniem sie, zyciem. Moze to byc strach, niepewnosc, rodzic.
OdpowiedzUsuń