Środa, 21:55
Dzisiaj miałam zajęcia od 8 do 13 na uczelni, a później do 21 zdalnie. Nadal nie czuje się za dobrze. Przeziębienie mnie męczy, niedosypiam i jeszcze ciągle leci mi krew z nosa. Nie jest kolorowo. Jeszcze na tych ostatnich zajęciach facet powiedział "po zajęciach wybiorę jedną osobę żeby napisała pracę" i jak tłumaczył o co chodzi to poszłam sobie zrobić herbatę, bo pomyślałam "nie no przecież nie mam takiego pecha żeby mnie wybrał". No i kilka minut po zajęciach dostałam maila, że zostałam tą szczęściarą. Masakra.. min. 20 stron na wtorek. W tym samym czasie mam też kolokwium i muszę zdać swoją część pracy nad grantem. Powiem Wam szczerze, że gdybym jeszcze raz wybierała uczelnie, to nie poszłabym drugi raz na UJ. Wybrałabym jakąś mniejszą uczelnie, taką kameralną. Myślę, że żyłabym wtedy w znacznie większym spokoju.
Mam kilka zdjęć, które chciałam tutaj wrzucić. Część z nich jeszcze z Wigilii z moimi znajomymi :)
Moje ukochane sushi <3 Mam w pobliżu taką świetną knajpkę. Porcja dla jednej osoby kosztuje tylko 24 zł. Na zdjęciu są 3 porcje.
Quesadilla z serem, kukurydzą, papryką i ogórkiem, tzatziki
Tutaj Wigilia z koleżankami
I kolejna z moją przyjaciółką. W ubiegłym roku miałam ich aż 4 :)
Prezenty od Mikołaja
Bagietka czosnkowa, camembert, łosoś, warzywa
Jajecznica, awokado, kanapka
Kupiłam ostatnio taki popcorn. Jest przepyszny! Nie za słodki, taki w sam raz.
Placuszki budyniowe z jabłkiem. Jak zwykle zrobiłam więcej i starczyło mi na 4 śniadania w tym tygodniu. Często wstaje o 6, więc takie gotowe śniadanie jest idealne.
Sałatka i chleb z masłem i solą
Tutaj miał być rosół, ale finalnie dodałam więcej warzyw i wyszła zupa warzywna. Pycha! W tym tygodniu gotowałam też pomidorówkę z makaronem.
Pierogi ruskie dostałam od babci. Były pyszne, ale tłuste, a takie rzeczy dosyć ciężko mi wchodzą.
Kopytka ze szpinakiem i suszonymi pomidorami z fetą. Zanim dodałam kopytka do szpinaku podsmażyłam je na patelni.
A tutaj kopytka w sosie śmietanowym. Najpierw na patelni podsmażyłam cebulkę i pieczarki, potem zalałam mlekiem i dodałam serek śmietankowy. Wrzuciłam mrożone warzywa i na końcu kopytka i doprawiłam.
A tutaj wczorajsza kolacja. Grzanki z jajkami po benedyktyńsku.
Uciekam teraz. Muszę jeszcze chwilę popracować nad grantem. W tle oglądam nowy odcinek Behawiorysty, bardzo mi się podoba, zwłaszcza rola Więckiewicza. Jutro zaczynam zajęcia dopiero o 9:45, więc w końcu się wyśpię. Czuję się fatalnie, jestem bardzo zmęczona.
pięknie to wszystko wygląda <3
OdpowiedzUsuńŁączę się w bólu jeśli chodzi o studia - też mam teraz zjazd, jednak całkowicie zdalny.
OdpowiedzUsuńPosiłki przepiękne. Najbardziej podoba mi się kot :D
Rany powiedz jeszcze że masz zdalną sesję żeby mnie dobić hahah
UsuńKot rządzi 😀 pięknie podajesz jedzenie mnie by się nie chciało ani połowy z tego zachodu sobie robić
OdpowiedzUsuńMi też najbardziej podoba się koteł :)
UsuńKurcze, musisz zadbać o swoje zdrowie, bo się wykończysz. Ta krew z nosa brzmi niepokojąco. A co do uczelni to w państwowych, które mają jakiś prestiż zawsze cisną, bo na licencjacie byłam na UŚu. Na magistrze wybrałam podrzędną uczelnię prywatną - mam wrażenie, że niczego się nie nauczyłam, a wydałam kupę kasy. I tak źle i tka niedobrze. Współczuję, że Cię wybrał... W ogóle, czemu wybierał jedną osobę? Nie czaję takich oraktyk, bo jest to strasznie nie fer. Trzymam kciuki za zdrowie i studia
OdpowiedzUsuń