Czwartek, 21:53
Cześć!
Przede mną ciężka noc i ciężkie kilka dni. Jak tylko skończę pisać post to lecę pisać esej, bo jutro do wieczora mam termin. Oprócz tego jutro czeka mnie (chyba) jakieś kolokwium z angielskiego, w sobotę mam egzamin, a w niedzielę kolokwium, oprócz tego jeszcze takie bieżące odpytki... Nie jest dobrze, a ja jestem zmęczona. Serio zmęczona. I to nie jest ten typ zmęczenia kiedy wystarczy się wyspać, albo zrobić wolny wieczór czy chociażby dzień. Ja potrzebuję minimum tygodnia, a najlepiej to wakacji! Oczami wyobraźni już widzę siebie na plaży popijającą drineczka... Eh.. jeszcze kilka miesięcy. Aktualnie ciężko pracuje na te wakacje. Zarabiam kasę, odkładam i przygotowuje ciało!
Dzisiaj wstałam przed 8, szybko się zebrałam i o 8:30 miałam godzinkę korepetycji, a potem tylko jedne zajęcia, bo resztę mi odwołali. Cały dzień przesiedziałam nad esejem, po południu miałam jeszcze jedne korki. Punkt o 20 wzięłam się za ćwiczenia i nawet one nie były w stanie postawić mnie dzisiaj na nogi. Na szczęście kolejny tydzień jest odrobinę luźniejszy.
Aktywność fizyczna: 2x 15 minutowe ćwiczenia taneczne z MadFit
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14
BILANS:
8:10 - kawałek fit brownie ze wczorajszego przepisu, winogrona ciemne
11:00 - 3x wafel ryżowy z serkiem śmietankowym, camembertem, mozarellą, sałatą i pomidor
15:30 - sałatka ze szklanką makaronu
21:00 - 2x tortilla z warzywami w środku
Przepraszam za taki szczątkowy bilans, ale śpieszę się dzisiaj wyjątkowo.
Lubię czytać Twojego bloga, bo motywujesz mnie do nauki :D Jesteś tak obowiązkowa w tym, że aż chce się brać z Ciebie przykład :)
OdpowiedzUsuńCiasto wygląda świetnie.
OdpowiedzUsuń