Sobota, 21:21
Obudziłam się dzisiaj koło 8 przez ból brzucha spowodowany okresem, wzięłam dwie tabletki przeciwbólowe i postanowiłam się jeszcze położyć i przespać najgorsze. Kiepsko mi to wyszło, bo jak obudziłam się 2h później to nadal byłam w kiepskiej formie. Zrobiłam jedynie najpotrzebniejsze rzeczy i usiadłam do pracy. Skończyłam przygotowywać materiały na wszystkie korepetycje, które mam w przyszłym tygodniu, a póżniej wzięłam się za trochę swoich spraw na uczelnię i tak właściwie czas mi minął do 20.
Po drodze wpadła "mamusia" i jak zwykle nie zakończyło się bez awantury. Najpierw poszło o to, że cały dzień siedzę przed laptopem. Nie wiem o co jej chodzi, przecież na nim nie gram tylko pracuję, a potem to już standard, który słyszałam po milion razy. Typowa gadka, że nic nie robię i jestem egoistką. Tym razem za wzór postawiła mi moją kuzynkę, która pracuje i studiuje. I mogłabym jej tysiąc razy powtarzać, że ja przecież studiuje dwa kierunki i udzielam tych korepetycji, co traktuje jako swoją pracę, ale ona jest dosłownie głucha na takie argumenty. I jedynie podsumowuje to słowami "no już nie mów, przecież się nie przemęczasz".
Wieczorem jeszcze zrobiłam jedną 15- minutówkę na nogi, wykąpałam się i wymalowałam paznokcie. Teraz uciekam do łóżka poczytać książkę.
BILANS:
śniadanie - bułka wieloziarnista z plasterkiem sera żółtego, wege szynki, presidentem z rzodkiewką, pomidorem, 2 wegańkie kabanosy i trochę papryki
obiad - makaron z pesto paprykowym
podwieczorek - 2 pomarańcze
+ 30 gr. chipsów lay's oven baked (zostały mi z Sylwestra)
Miłej nocki dziewczyny :)
Za każdym razem gdy piszesz o swojej rodzicielce wydaje mi się że bardzie mnie już nie zaskoczy a każda historia przebija poprzednią.. Trzymaj się dzielnie :*
OdpowiedzUsuńOh, ona ma serio popapraną osobowość i jestem pewna, że jeszcze nie raz mnie zaskoczy.
UsuńAby coś się zmieniło to muszę :)
OdpowiedzUsuń