Wtorek, 19:19
Hejka! Ja tradycyjnie opowiem co tam u mnie, a zaraz pędzę czytać jak zaczął się Wasz tydzień.
Ja wczoraj na pierwszy wykład nie poszłam, no nie mogłam się dobudzić o tej 6, głupio mi, że pierwsze zajęcia po feriach, a ja od razu "zawaliłam", ale jak się nad tym zastanowić to i tak z tych ferii nic nie miałam. Poszłam dopiero na 10 na logikę i to był prawdziwy ogień, nie zrozumiałam nic, a umiejętność logicznego myślenia z całą pewnością nie będzie moją mocną stroną. Po zajęciach pojechałam jeszcze na drugą uczelnię żeby załatwić formalności związane z praktykami i w domu byłam już o 14. Szybki obiad, posprzątałam kuchnię, posiedziałam nad licencjatem i pojechałam do kina. Nie wiem kiedy ostatni raz byłam w kinie, a tak bardzo to lubię. Byłyśmy na filmie 365 dni i był całkiem okej, w sensie, ładne widoki, super muzyka, historia też spoko, ale ten film kompletnie nie miał fabuły. Czytałam książkę i chyba tylko dlatego wiedziałam o co chodzi. Nie żałuje jednak, że poszłam, przynajmniej się jakoś rozerwałam po tej sesji :)
Dzisiaj miałam zajęcia na 9:45, wykład z korony, potem nauka o policji i prawo rzymskie. W porównaniu do tego, że w ubiegłym semestrze siedziałam na uczelniach całymi dniami to był pikuś, ale i tak jestem jakoś zmęczona. W drodze powrotnej zrobiłam jeszcze zakupy, w domu ugotowałam obiad, posprzątałam, pobawiłam się z kotem i teraz siedzę tutaj. Chyba błędnie uznałam, że w tym semestrze będę miała więcej czasu, patrzcie, tylko 3 wykłady, a jednak cały dzień zajęty, zwłaszcza gdy dochodzą jeszcze inne obowiązki, a uwierzcie mi, że zawsze staram się ze wszystkim sprężać.
A tutaj zakupy z Biedronki, zrobiłam zdjęcie także dodaję. Trochę zdrowo i trochę niezdrowo, czyli równowaga zachowana. Wydaje się mało, ale ledwo to wszystko doniosłam do domu.
Miałam dzisiaj jeszcze uzupełnić notatki z zajęć, ale nie wiem czemu jestem baardzo zmęczona. Także idę zrobić peeling enzymatyczny z tołpy, szybka kąpiel i obejrzę jakiś film lub serial :) Jutro mam zajęcia na drugiej uczelni dopiero na 13, więc mam nadzieję, że uda mi się trochę rzeczy zrobić przez wykładami :)
Świetny haul, też kupuję tę colę z biedronki. Ciężko się ostatnio wstaje ale dobrze że calkiem nie zrezygnowałas tylko poszlas na 10 :) Fakt masz dużo obowiązków, pewnie jest Ci ciężko ale pamiętaj że wszystko co robimy wniesie coś do przyszłości - dobra szkoła życia, hartujesz się :)
OdpowiedzUsuńTeraz chyba nadchodzi jakieś przesilenie - wszyscy są zmęczeni albo chorzy, a i pogoda nie rozpieszcza. Uwielbiam zdjęcia zakupów! Tofu wędzone jest totalnym sztosem :) Też lubię ten peeling z tołpy, naprawdę dobrze działa.
OdpowiedzUsuńTrzymaj się! :*
ooo tofu, ja nie umiem go przyrządzić za to ostatnio kupiłam tempeh i jestem zadowolona ;)uwielbiam tołpę.
OdpowiedzUsuńp.s. mi się semestr zaczął 2 tyg temu a jeszcze się nie pojawiłam xD pozdrawiam.
Tak popatrzyłam na komentarz wyżej i też zwróciłam uwagę na tofu. Ja robiłam tylko raz i nie wyszło zbyt dobrze niestety. Może masz jakiś sprawdzony przepis?
OdpowiedzUsuńZ tego co widzę to idzie ci naprawdę dobrze i super sobie radzisz.
Trzymaj się ciepło
~Mirabelle
https://okruszkiwposcieli.wordpress.com/