poniedziałek, 10 lutego 2020

103 || Podsumowanie stycznia i niezaliczony egzamin

Poniedziałek, 13:51

Tak jak w temacie, niestety tak jak podejrzewałam nie udało mi się zaliczyć egzaminu z prawoznawstwa. Na początku byłam załamana, ale.. "nigdy porażka, zawsze lekcja". Poza tym staram się pamiętać o tym, że jednego egzaminu nie zdałam, ale kilkanaście innych już tak i to na same dobre oceny. Poprawkę mam 22 lutego, więc prawie dwa tygodnie na przygotowanie się, sporo czasu. Zacznę dopiero od jutra, bo dzisiaj poświęcam się w 100% pracy licencjackiej. 
Wczoraj, pomimo obietnic, że będę odpoczywać, zaczęłam się już trochę uczyć, niby nic, ale dwie godzinki poszły. Jestem zadowolona. Dzisiaj wstałam po siódmej, zebrałam się i pojechałam na uczelnię żeby popracować chwilę w czytelni, miałam też załatwić jedną sprawę, ale niestety się nie udało, bo gość nie przyszedł na konsultacje.. bez komentarza. Zajmę się tym dopiero po feriach :) W planach na dzisiaj mam licencjat, trochę notatek z zobowiązań i serial. Czyli w końcu upragniony relaks! Zasłużyłam :) 

A teraz podsumuje styczeń, bo obiecałam to robić co miesiąc, w kontekście moich postanowień noworocznych. 
1. Schudnąć i osiągnąć wagę 56 kilogramów. 
Z tym było u mnie różnie w tym miesiącu, niby coś tam próbowałam, trzymałam się postanowień, a zaraz przychodziła nauka, stres i zajadanie negatywnych emocji. 
2. Zmienić nawyki żywieniowe. Unikać wszelkich szkodliwych produktów, takich jak: żelki, chipsy, słodycze, pieczywo, mąką itd. Wybierać lepsze jakościowo jedzenie i próbować nowych rzeczy. 
Duży minus! Jadłam pełno żelków i popcornu, nie sięgałam po żadne nowości i zdrowsze zamienniki. 
3.Chodzić na siłownie tak często jak to możliwe. Chciałabym trzy razy w tygodniu. 
Taak, byłam w tym ROKU raz! Wiem, że jestem żałosna, ale serio miałam inne priorytety. Nie powiem, chcieć też mi się nie chciało. 
4.Medytować. 
Dzisiaj medytowałam po raz pierwszy, ni cholery mnie nie to nie wyciszyło, raczej uśpiło. 
5.Prowadzić regularnie tego bloga. Dodawać nie tylko wpisy "co u mnie", ale także bardziej merytoryczne. 
To mi częściowo wyszło, myślę, że pisałam dosyć regularnie, a co do merytorycznych wpisów - kilka się pojawiło, ale nie ukrywam, że w planie miałam więcej. 
6. Wyglądać dobrze nawet jak siedzę w domu, mam już dosyć dresów i legginsów! Chce się ubierać tak jakbym zaraz miała gdzieś wyjść i wykorzystywać w pełni zasoby mojej garderoby. 
Przez pierwsze tygodnie mi się udawało, potem raczej porzuciłam ten pomysł. Gdy siedzę w domu chce jednak żeby było mi wygodnie. Chyba wykreślę ten punkt, bo już wiem, że nie chce się do niego stosować. 
14. Wyrobić nawyk wczesnego wstawania. 
Trzymam się w postanowieniu! Nie wstaje jakoś super wcześnie, ale nawet jak mam wolny dzień to najpóźniej wstaje o 8, także jest okej :) 
16. Czytać 30 minut przed snem. 
Generalnie bardzo dużo czytałam, ale nie były to lektury dla przyjemności tylko takie, które przeczytać musiałam na studia. 
21. Regularnie pisać książkę, w ramach hobby. 
Nie napisałam ani strony książki, ale za to masę innych esejów. 
22. Uczyć się regularnie. 
Było okej, ale może być lepiej. 

Oki, a więc to jest taki update za styczeń. Mam też inne postanowienia, ale dotyczą one rzeczy, które zaplanowałam na drugą część roku, więc dopiero wtedy będę dawać znać jak mi idzie. 

7 komentarzy:

  1. a ja dzisiaj się obżarłam popcornu w kinie, ale za to pepsi max xD (niskokaloryczna), egzaminy no trudno, nie licz tego,

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak na ogrom pracy, którą musiałaś wykonać, aby rozgromić dwie sesje, to z realizacją postanowień jest naprawdę dobrze! Niezmiennie motywujesz i zawstydzasz mnie przy okazji, bo przy Tobie jestem leniwą, nieproduktywną bułą. ;( "Nigdy porażka, zawsze lekcja" - zgapiam i już wpisuję w kalendarz :)
    Miłego relaksu, Słońce! :*

    OdpowiedzUsuń
  3. żelki -możesz sama robić mus owocowy + żelatyna :)
    chipsy - można chrupać wagle ryżowe, w żabce są o smaku serowym
    słodycze - możesz jeść np kaszę jaglaną z kakao jako mus czekoladowy
    pieczywo - polecam ciemne, jest chleb ig, albo grahamki, dużo błonnika
    mąką - majlepsza kokosowa albo owsiana (ze zmielonych płatków owcianych)
    skoro chcesz zmienić nawyki, nie rezygnuj z tego co lubisz, znajdz coś dobrego na zastępstwo, dieta będzie smaczna i dobrze się kojarzyła :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie przejmuj się dziewczyno tymi egzaminami. Jednego nie zdałaś - to nie koniec świata. Spójrz, ile tylko zdałaś :D ten jeden poprawisz za niedługi czas i finito! Teraz będziesz mogła skupić się na sobie. Co do medytacji - dla mnie to zbyt mocno wyidealizowany i spopularyzowany shit. Po co tłumić w sobie emocje i na siłę się wyciszać?

    OdpowiedzUsuń
  5. Na tyle egzaminów, które zaliczyłaś, nie udało Ci się zaliczyć tylko jednego, więc i tak jest naprawdę dobrze. Poprawkę na pewno zaliczysz śpiewająco :* Życzę Ci owocnej nauki i powodzenia z pracą licencjacką

    OdpowiedzUsuń
  6. Z racji wymagających studiów to bardzo dobrze Ci idzie. Polecam Ci nie narzucać sobie zbyt dużo na raz oraz nie tworzyć planów idealnych bo one przeważnie nie wychodzą z prostego powodu - każdy dzień jest inny i nie ma co planować zbyt dużo ;-)
    Mimo wszystko super, że dobrze się trzymasz bo u mnie prawdziwa klęska.
    Trzymaj się i idź do przodu bez względu czy jest dobrze czy nie!!! :-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Dasz radę i to 56 w końcu będzie. Ciężko się uczyć i odchudzać

    OdpowiedzUsuń