Poniedziałek, 21:00
"Once you see results it becomes an addiction"
Haj! :)
Dzisiaj jestem na nogach od 6. Od 8 do 12 byłam na zajęciach na UJ, potem do 15 miałam przerwę, którą wykorzystałam na naukę w bibliotece. Kolejne ćwiczenia od 15 do 16:30 na drugiej uczelni, a później znowu do biblioteki na dwie godzinki. W domu byłam grubo po 19, bo zdecydowałam się wysiąść wcześniej i przejść kilka przystanków na nogach.
Poświęciłam się dzisiaj w 100% paremią rzymskim, o ile wymowę mam całkiem okej, o tyle z pisaniem idzie mi.. kiepsko. Jutro powtórzę te paremie jeszcze raz i zacznę się uczyć komentarza do każdej z nich. W planie mam także naukę prawoznawstwa, ale szczerze to nie wiem kiedy to wszystko ogarnę, zajęcia mam od 8 do 18:15, przerwa pomiędzy nimi starczy mi jedynie na dojechanie z jednej uczelni na drugą. Jutro o tym pomyślę!
BILANS:
6:10- omlet (2 jajka, 3 łyżki płatków owsianych, papryka)
12:40- kanapka (dwie kromki chleba, guacamole, pasta z suszonych pomidorów, pomidor)
20:00 - 2 naleśniki z pieczarkami, kapustą, żółtym serem (odrobina); kubek barszczu czerwonego
Nie wiedziałam jak nazwać dzisiejsze posiłki, więc po prostu wypisałam godziny, o których jadłam. Jest dopiero 21, a mi oczy się zamykają.. Idę wysuszyć włoski, zrobić brzuszki, wypić herbatę i obejrzę odcinek Better Call Saul
Nie dziwię się, że oczy Ci się kleją, miałaś pracowity dzień. Miłego wieczoru, odpocznij sobie. :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę Ci tej aktywności w ciągu dnia. Do tego wydajesz się być w tym wszystkim taka optymistyczna i radosna. Twoje posiłki brzmią smakowicie. Chciałabym mieć tyle energii i chęci do działania co ty. Trzymaj się! :*
OdpowiedzUsuńŁączy nas wegetarianizm, koci mamizm i Better call Saul <3
OdpowiedzUsuńNie liczysz kalorii? Jesz tak na oko?