Wczoraj minęło pół roku od kiedy nie jem mięsa i ryb. Jak dla mnie to naprawdę spory okres czasu i jestem z siebie niesamowicie dumna. Przez pierwsze tygodnie brakowało mi mięsa, nie wiedziałam kompletnie czym mogę je zastąpić, ale po jakimś czasie odkryłam pełno zamienników. Teraz uważam, że nie jest mi ono kompletnie potrzebne do życia.
Niestety dzisiaj rano dopadł mnie ból związany z okresem, nie tak mocny jak zawsze, ale wykluczył mnie z życia na kilka godzin. Teraz jest już trochę lepiej.
Czeka mnie dzisiaj cały, długi dzień nauki. Dlatego teraz idę zrobić sobię herbatę i biorę się za obowiązki :)
Miłej niedzieli Kochane ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz