00:08
To już mój 300-setny wpis. Wydawało mi się, że często tutaj pisałam, może z przerwami, ale często. Teraz wydaje mi się, że dosyć rzadko jeżeli brać pod uwagę, że jestem tutaj już prawię pięć lat. Niestety nie potrafię prawidłowo funkcjonować bez tego miejsca. Nie umiem trzemać diety, nie umiem się uczyć, nawet książek nie potrafię czytać. Może faktycznie nie piszę tutaj często, ale stale myślę o tym, co będę mogła napisać tutaj pod koniec dnia, mimo że nie zawszę w rzeczywistości to robię. Dlatego w miarę możeliwości staram się żeby mój dzień był produktywny, bo potem będę miała co opisywać. Chore, ale działa. Nie ważne jak, ale osiągnę cel.
Na zdjęciu wyżej jest moje wczorajsze śniadanie. Jest to chyba jeden z najbardziej sycących posiłków jakie dotąd wymyśliłam.
BANANOWO-TRUSKAWKOWE PLACUSZKI Z NUTĄ BIAŁEJ CZEKOLADY
Potrzebnę będą: jajko, 4 łyżki kaszy manny, 1/3 szklanki mleka, miarka odżywki białkowej o smaku białej czekolady, banan,2-3 łyżki jogurtu truskawkowego, cynamon
Przygotowanie:
1. Jajko, kaszę mannę i mleko łączymy ze sobą i odstawiamy na kilka godzin. (polecam na całą noc)
2.Banana zgniatamy za pomocą widelca i dodajemy trochę cynamonu.
3. Do mikstury z kaszą manną dodajemy zgniecionego banana oraz odżywkę białkową
4. Na rozgrzanej patelni formujemy małe placuszki i smażymy pod przykryciem. Ja robie je na patelni teflonowej, na odrobinie oliwy z oliwek.
5. Dodatkowo na placuszki możemy dać trochę jogurtu, ja wybrałam truskawkową jogobelle light.
Nie nazwałabym tych placuszków całkiem dietetycznymi, ale myślę, że najgorzej też nie jest. Tak jak już wcześniej mówiłam są one bardzo sycące, nawet mnie utrzymały bez poczucia głodu na kilka godzin. Myślę, że są idealne na sniadanie, wtedy w ciagu dnia będziemy mogły spalić wszystkie kalorie.
Jutro zapowiada się miły dzień. Spotykam się z kimś kogo bardzo dawno nie widziałam i już nie mogę się doczekać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz