Dzisiaj jest pierwszy dzień diety. Nawet nie wiecie jak strasznie jestem głodna, muszę poczekać kilka dni aż skurczy mi się żołądek. Dzisiejszy sprawdzian z polskiego poszedł średnio, nie lubię analizować pieśni, w ogóle nie lubie polskiego. Jak dobrze, że nie mam rozszerzenia w przyszłym roku.
Zaraz idę pouczyć się troszkę na poprawę z matematyki, a potem poczytam książkę. Do wakacji pozostały dwa miesiące, a ja się czuję jakby to były dwa tygodnie. Te wakacje będą pięknę i bardzo aktywne. Nie zamierzam nigdzie wyjechać, więc przez te dwa miesiące zamierzam zająć się sobą.
Z poniedziałku na wtorek idę na noc do koleżanki i tu znowu odzywa się moja aspołeczność. W cale nie mam na to ochoty, ale już obiecałam, mam nadzieję, że szybko minie.
BILANS:
śniadanie- jabłko z trzema łyżkami jogurtu light, 3x waza z serkiem i ketchupem
obiad-1/3 woreczka ciemnego ryżu, dwa kawałki kurczaka w warzywach, trochę bigosu
podwieczorek- czekoladka light, jabłko
kolacja-zupa kukurydziana; trzy wafle ryżowe z serkiem;trochę ketchupu
Miłego popołudnia Kruszynki! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz