18:59
Daję sobie ostatnią szanse.
Takie życie mnie wykańcza zarówno psychicznie jak i fizycznie. Dzisiaj tak naprawdę przyznałam się sama przed sobą, że nie mam nic. Żadnych pasji, zaiteresowań, przyjaciół. Z trudem egzystuje, takie życie to nie życie. Patrzę na swoich znajomych i tak strasznie im zazdroszę, że poza szkołą mają jakieś swoje życie. A co ze mną? Nie chodze na imprezy, a przecież jestem zapraszana niemalże co tydzień. Wiem, że mogłabym się teraz bawić w najlepsze, ale.. no właśnie, ale co? I co właściwie oznacza danie sobie jeszcze jednej szansy? Muszę chwycić swoje życie w rydzy, bo czuję jak mu się wyślizguję. Muszę być lepsza. Chcę pokazać wszystkim, że potrafię coś osiągnąć.
Piszę bez ładu i składu, ale myśli plątają mi się w głowie. Już dawno nie było tak źle.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz