Piątek, 14:14
Od poniedziałku zaczynam pracę, na początek wiadomo, mam kilka dni szkolenia, ale i tak się cieszę, że tak szybko mogę działać. Odzywają się też z innych firm i zapraszają na rozmowy, co prawda przyjmuje propozycje, ale szczerze chyba wszystko odwołam. Praca, którą dostałam jest idealna pod względem lokalizacji i myślę, że na ten moment będzie najlepszym rozwiązaniem. Mój grafik będzie wyglądał tak, że od 10 do 18 będę pracować (do pracy mam jakieś 10 minut spacerkiem), a potem od 18:20 do 19:20 będę miała korepetycje (od poniedziałku do czwartku). Dodatkowo tak jak Wam mówiłam chcę zacząć chodzić na basen, który otwiera się od 1 lutego. Także dwa razy w tygodniu po tych zajęciach chcę iść na godzinkę pływania... i siedzenia w jacuzzi :) Natomiast raz w tygodniu, także po korkach, będę chodzić do babci. Zarówno korepetycje, babcia jak i basen są na tym samym osiedlu, więc idealnie się składa, bo nie będę marnować czasu na dojazdy.
Wczoraj szukałam sobie także szkoły jazdy. Już się na jedną zdecydowałam, bo jest obok mojej pracy, na dodatek oferują od razu badania dla kierowców, więc fajnie że nie będę musiała sama się tym zajmować. Natomiast planuje zacząć dopiero koło marca/kwietnia. Bo jest to jednak dosyć znaczny wydatek, więc chcę sobie na niego odłożyć.
Zaczęłam się także rozglądać za psychoterapeutą. I chyba znalazłam osobę, która by mi odpowiadała. W jeden dzień w tygodniu, czyli w poniedziałki, przyjmuje pacjentów aż do 23. Także mogłabym tam jeździć zaraz po korkach. Na dodatek bierze jedynie 150 zł/50 min. To najtaniej ile widziałam. Umówię się tuż po pierwszej wypłacie.
czyli reasumując:
poniedziałek: 10-18 praca, 18:20-19:20 korki, 20-21 terapia
wtorek: 10-18 praca, 18:20-19:20 korki, 19:40-20:40 basen
środa: 10-18 praca, 18:20-19:20 korki, odwiedziny u babci
czwartek: 10-18 praca, 18:20-19:20 korki, 19:40-20:40 basen
piątek: 10-18 praca
Zobaczymy jak mi się sprawdzi ten plan. Ja jestem z niego bardzo zadowolona, bo godzinowo i lokalizacyjnie wszystko mi się świetnie zgrywa.
Życzę Wam udanego weekendu! Ja jutro świętuję pierwszą rocznicę związku, S. ma dla mnie jakąś niespodziankę z tej okazji :)
Tak na koniec chciałam Wam jeszcze pokazać lalkę Barbie, którą zobaczyłam wczoraj na korepetycjach u dziewczynki. Była zupełnie inna niż, te które zapamiętałam będąc dzieckiem. Nie dość, że jest starsza niż typowe lale to jeszcze grubsza.
PS. Jestem podekscytowana nowym etapem życia!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz