Poniedziałek, 16:21
Witam się z Wami po weekendzie :)
W piątek wieczorem spotkałam się z przyjaciółką i wręczyłyśmy sobie kalendarze adwentowe. Spotkanie było dosyć krótkie, ale może to nawet lepiej. Mówiłam Wam, że w ostatnim czasie nie szczególnie pragnę przebywać w jej towarzystwie. Stresuje mnie to. Ale generalnie było bardzo przyjemnie.
Wieczór spędziłam sama, a sobotę rano przyjechał Szymek. Zjedliśmy wspólne śniadanie, a potem odwieźliśmy mojego kota do babci i mamy gdzie miał spędzić cały weekend. Ten dzień bardzo fajnie spędziliśmy, zrobiliśmy pyszny obiad (łososia w sosie cytrynowym), a popołudniu poszliśmy do kina na "Chłopów". Świetny film, daje 10/10. Wieczorem natomiast graliśmy w państwa-miasta, a na kolacje odgrzałam nam pizze, którą kiedyś zamroziliśmy.
Niedziela natomiast była bardzo leniwa. Ja wstałam wcześnie i jeszcze przed południem wszystko zrobiłam. To znaczy śniadanie, obiad, posiłki do pracy dla Szymka, wyprasowałam też stertę prania. Potem relaksowałam się na kanapie z książką. Korzystam z tego, że przyjaciółka dała mi kod do legimi i zaczęłam czytać Hellish, bo słyszałam o tej książce wiele pozytywnych opinii. Póki co średnio mi się podoba.
Dzisiaj natomiast wstałam rano i pomyślałam "to jest to, to jest mój miesiąc, biorę się za siebie". I naprawdę tak też zrobiłam. Ostatni czas nie był dla mnie zbyt dobry, więc zaczęłam od zrobienia rzeczy, z którymi od dawna zwlekałam. Czyli pojechałam na uczelnie żeby odebrać dyplom i załatwić jeszcze jedną sprawę.
A co się stało z tym, że nie robisz rzeczy za Szymona, gdy jesteś u niego, tylko odpoczywasz i jesteś gościem?
OdpowiedzUsuńPoszło w las. Ja tak nie umiem, bo też tam w końcu przebywam, brudzę itd. Ale poszłam w inną stronę i jak S. jest u mnie to też ma zadania. W sobotę po śniadaniu, które ja zrobiłam, on pozmywał. Tak samo naprawił drzwi do łazienki. Taki układ mi póki co pasuje.
UsuńMam nadzieję, że się prezenty z kalendarza spodobają <3. I trzymam kciuki, żeby to rzeczywiście był Twój miesiąc.
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuń