Poniedziałek, 15:10
Cześć dziewczyny
Odzywam się tutaj po długim weekendzie spędzonym z chłopakiem, było naprawdę świetnie, ale dzisiaj boleśnie wróciłam do rzeczywistości. Szczerze... to nie wiem co to będzie dalej. Od kiedy dowiedziałam się, że nie przedłużą mi umowy w poprzedniej pracy, to mam wrażenie, że wszystko mi się posypało. Staram się pamiętać, że w życiu są dobre i złe momenty. Jedne i drugie kiedyś przeminą. Nie zmienia to jednak faktu, że w ostatnim czasie chodzę dosyć zdołowana. Mam dużo rzeczy do zrobienia, a nie potrafię się za nie zabrać. Czuję taką bezsilność, zdołowanie. Zapewne pora roku za oknem też mi w niczym nie pomaga. Bardzo chciałabym się w końcu "ogarnąć", ale ja zwyczajnie nie jestem w stanie. Boję się, że to jest początek epizodu depresyjnego. Gdy sobie przypomnę ten, których przechodziłam rok i dwa lata temu, to aż się trzęsę ze strachu. Takie coś jest w stanie zrozumieć jedynie osoba, która była w podobnej sytuacji.
Obiecałam sobie natomiast, że przynajmniej spróbuję wyjść z tego letargu. Rano zrobiłam sobie listę rzeczy do zrobienia. Już kilka punktów wykreśliłam. Na jutro umówiłam się też na rozmowę w sprawie pracy, pojadę też do urzędu żeby pobrać zaświadczenie o prawie do głosowania oraz załatwię sprawę z siłownią. Do piątku muszę także wysłać ostateczną wersję pracy magisterskiej. Zostały mi jakieś drobne poprawki. Obronę mam prawdopodobnie 26 października. Mój brat miał dzisiaj i mu się udało. Bronił pracy, którą ja napisałam... taki to pożyje.
Odezwała się do mnie także dziewczyna, której w ubiegłym roku udzielałam korepetycji z angielskiego. Co prawda miałam już się tym nie zajmować, bo nie wiedziałam jak to z pracą połączyć, ale stwierdziłam, że póki jej nie mam, to będzie to dobre rozwiązanie. Muszę wrócić do normalnego funkcjonowania, bo inaczej boję się, że pewnego dnia już nie wstanę z łóżka.
Znalazłam sobie także stronę z darmowymi kursami, po których jest certyfikat. Z pewnością się na jakiś zdecyduję. Póki co oglądam wykłady dotyczące korzystania z exela. Ja już od kilku lat używam McBooka, na którym jest podobny program, ale jednak to nie to samo. A myślę, że może mi się to przydać czy to na rozmowie kwalifikacyjne, czy później już w pracy.
Naprawdę się staram.
Chciałabym odzywać się tutaj codziennie, bo wiem, że to mi pomaga, ale nic nie obiecuję. To miejsce w ostatnim czasie także mnie trochę przygnębia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz