Środa, 19:26
Wczoraj myślałam, że gorzej już być nie może. Myliłam się. Ponownie wysłałam maila do promotorki i tym razem odpisała mi od razu. Podtrzymała to, że praca jej się nie podoba. Kurwa. Tyle miesięcy jej się podobała, było wszystko w porządku, a teraz nagle takie coś. Umówiłam się z nią na jutro na 16 na uczelni, bo myślę, że lepiej porozmawiać twarzą w twarz.
Ostatnio umawiałam się z przyjaciółką, że polecimy razem do Dani do jej cioci. Dzisiaj zaprosiłam ją do kina na piątek i mi odpisała, że nie może, bo się do niej wybiera. Sama i nawet mnie nie poinformowała. Zrobiła mi już coś takiego kolejny raz. Gdy opowiedziałam o tym drugiej przyjaciółce stwierdziła, że chyba jest zazdrosna o Szymona, bo nie poświęcam jej już tyle czasu co kiedyś. Wydaje mi się, że to prawda, sama o tym ostatnio myślałam.
Stworzyłam też nowe cv, takie ładne, profesjonalne, w canvie. Jestem z niego zadowolona. Od wczoraj wysłałam już 72 zgłoszenia, dzisiaj odezwały się dwie osoby i umówiłam się na rozmowę rekrutacyjną. Uważam to za dobry wynik jak na początek.
Wczoraj wieczorem spotkałam się z Szymonem, przyjechał do mnie do domu. O dziwo ja się nie denerwowałam naszą rozmową, on za to odwrotnie i było to po nim widać. Doszliśmy do porozumienia. On też powiedział jedną rzecz, która dała mi do myślenia.
Jestem dzisiaj psychicznie zmęczona spędzaniem czasu z matką. Przeszła samą siebie. Kazała mi stać pod blokiem i pilnować samochodu, bo jak powiedziała "nie chce zamykać". Tak, mówię serio. Co prawda nie trwało to długo, bo poszła tylko do piwnicy po coś, ale wiecie... no ja pierdole przecież wciśnięcie przycisku trwa sekundę.
Bardzo dużo się teraz u mnie dzieje. Rebelia na wszystkich frontach, dobrze, że chociaż z Szymkiem się ułożyło. Teraz już rozumiem dlaczego niektórzy twierdzą, że kłótnie wzmacniają związek. Myślę, że i ja i on się czegoś nauczyliśmy. Jestem pewna, że w innych dziedzinach życia też mi się ułoży. Powoli do przodu, mam już sporo planów, wczoraj sobie wszystko przemyślałam.
Nie chcę odnosić się do wszystkiego dosłownie, ale najbardziej rzuca mi się w oczy sytuacja z promotorką. Albo ona ma zły czas albo jest konkretnie złośliwa
OdpowiedzUsuńI jedno i drugie. Taki typ człowieka chyba
UsuńŻyczę ci, żeby było jak najszybciej dobrze. Ale widać, że taki wkurw chyba w tym momencie życia ci służy. Taka siła bije z twoich postów. Myślę, że to może być początek dobrych zmian.
OdpowiedzUsuńMyślę, że weszłam w tzw. tryb zadaniowy. Staram się nie myśleć, nie analizować, tylko robić.
Usuń