Piątek, 16:20
Hej dziewczyny :)
Odzywam się do Was na szybko, bo zaraz przyjeżdża po mnie Szymon. Wstałam jeszcze przed 7, z samego rana udało mi się chwilę pogadać z S. a później wzięłam się za sprzątanie mieszkania. Upiekłam też dzisiaj babeczki dla mojego brata, zrobiłam obiad, spakowałam się. Teraz jestem już ładnie ubrana, pachnąca z wyprostowanymi włosami. Troszeczkę udało mi się odżyć po ostatnim dołku. Zarówno fizycznym jak i emocjonalnym. Bardzo się cieszę na ten weekend. Gdy jestem sama to mam, jak zwykłam to nazywać, myślice natręctw, przy S. wszystko się wycisza i jestem w stanie... nabrać powietrza. Tak, dokładnie tak bym to nazwała. Nabieraniem powietrza. Zachłystaniem się szczęściem, spokojem, wizją lepszego życia. Już dawno nie dzieliłam się tutaj takimi intymnymi sprawami, ale dzisiaj poczułam potrzebę. Może w niedługim czasie wspomnę więcej o mojej aktualnej relacji z S.
Okeej, schodzę na dół. Odezwę się do Was jeszcze przez weekend, bo mam trochę zdjęć jedzenia, a teraz już nie zdążę dodać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz