Środa, 21:57
Hejka dziewczyny!
Wczoraj S. spóźnił się ponad godzinę! Ah.. nie lubię spóźnialskich! Gdy przyjechał trochę poleżeliśmy, wymieniliśmy się prezentami na zajączka, a później poszliśmy po burgery. Ogólnie cały wieczór miło spędziliśmy, dużo rozmawialiśmy i śmialiśmy się. Pojechał dopiero po 23, bo serio, jakoś nie umiałam go wczoraj wypuścić.
Moje prezenty od S. Jestem bardzo zadowolona i widać, że się postarał, bo dostałam rzeczy, o których mu wspominałam w ostatnim czasie :) Ja kupiłam mu koszulkę z nike, która niestety okazała się za mała, ale już zamówiłam większy rozmiar. Chyba nawet pokazywałam Wam ją w jednym z ostatnich postów.
Dzisiaj wstałam koło 8, zebrałam się i pojechałam na uczelnię. Na zajęciach miałam mieć prezentacje, ale została przesunięta o tydzień, szkoda bo chciałam mieć to z głowy, ale mówi się trudno. Potem pojechałam do babci na obiad. Ogólnie niestety, ale cały dzień kiepsko się czułam, bo bolał mnie brzuch i to nie od okresu. Po wizycie u babci miałam jeszcze wrócić na uczelnie, ale stwierdziłam, że nie jadę. Zamiast tego zrobiłam sobie porządny tour po sklepach. Głównie rossmannach i biedronkach. Ostatnio na tik toku panuje taki trend, w którym dziewczyny pokazują swoje ulubione kosmetyki, wybrałam co ciekawsze pozycje, spisałam i chciałam dzisiaj kupić, ale masakra nigdzie nic nie było!
W rossmanie kupiłam natomiast zapas maseczek w płachcie i nie tylko. Uwielbiam każdą z nich! Na promocji dorwałam też mój ukochany balsam do ciała, który super szybko się wchłania i ładnie pachnie. W golden rose kupiłam bazę do paznokci, bo moja mi się już skończyła. Starczyła mi na 4 miesiące intensywnego użytkowania, więc całkiem okej. Kupiłam sobie też mój podkład, bo akurat był na promce. Z tych viralowych rzeczy udało mi się kupić tylko tusz do rzęs, ale póki co nie będę go otwierać. A także w biedronce kupiłam te perfumy i to był strzał w 10! Pachną w 100% tak samo jak Black Opium, które kocham, zapach jest super intensywny, a kosztowały jedynie 15 zł.
W Biedronce zaczęła się wyprzedaż produktów świątecznych. Kupiłam 4 opakowania tych kulek korzennych (są pyszne), były tylko za 3 zł. Jedno opakowanie dałam babci, drugie dostanie S, kolejne moja przyjaciółka i jedno zostawiłam do domu. Te kolorowe cukierki (?) sama nie wiem co to jest, ale kupiłam je dla siebie do pokoju. Przełożyłam je już do miseczki i zrobiłam taką, można powiedzieć, że dekoracje. Co prawda, juz po świętach, ale nikt tam nie będzie patrzył co jest na opakowaniu, a ładnie to wygląda :)
Uwielbiam maski w płachcie. Ostatnio kupiłam aloesiwą z Holika Holika. Dla mnie rewelacyjna. Chcę na dniach zamówić takie czyste, suche maski w płachcie i nasączać żelem aloesowym. Mam nadzieję, że się sprawdzi. Na allegro są takie pakowane po 100 sztuk
OdpowiedzUsuńOo to też jest super pomysł i bardzo ekonomiczny :)
UsuńBardzo ładnie się Szymon z prezentem postarał, ale nadal mam go na oku, bo jedna jaskółka wiosny nie czyni...
OdpowiedzUsuń