piątek, 31 marca 2023

1258-1259 || Prosto z mostu

 Piątek, 10:48



Hejka dziewczyny!

Wczoraj miałam dosyć intensywny dzień. Rano wstałam, ogarnęłam siebie i trochę dom, a następnie  zrobiłam sobie manicure. Teraz postawiłam na mój ukochany kolor wina. Potem pojechałam do centrym załatwić coś dla mamy, później usiadłam sobie w parku i sprawdziłam materiały na korki, na które poszłam zaraz potem. Po zajęciach wróciłam do domu na chwilkę, przepakowałam się i poszłam na kolejne korepetycje. 

Ogólnie cały dzień miałam fatalny humor! Nie dość, że nie czułam się jakoś super, to jeszcze z samego rana dostałam dosyć kiepską wiadomość od Szymona. Już nakreślę Wam sytuację. Cały tydzień dopytywałam się go czy wróci do Krakowa wcześniej (bo wiedziałam, że jest taka możliwość, a też chciałam sobie zrobić jakieś plany). Mówiłam mu, że bardzo chciałabym spędzić z nim więcej czasu, jako że w sobotę wychodzi ze znajomymi, a za tydzień wraca do domu rodzinnego na święta, więc nie będziemy się długo widzieć. W związku z tym fajnie by było gdybyśmy spotkali się już w czwartek. Wczoraj dostałam wiadomość, że wziął sobie nawet wolny piątek, więc pomyślałam, że wow jak super, bo nawet go o to nie prosiłam. Natomiast za chwilę czytam kolejną wiadomość, a tam "ale nie wrócę do Krakowa w czwartek, bo chce sobie spędzić trochę czasu w hotelu". W hotelu, czyli tam gdzie mieszka gdy jest na delegacji w trakcie tygodnia roboczego. Powiedzieć, że zrobiło mi się przykro to tak jakby nic nie powiedzieć! Serio... Zrozumiałabym gdyby napisał, że nie wróci bo musi pracować, to jest jasne, ale serio woli siedzieć sam w hotelu niż ze mną... zwłaszcza, że go prosiłam. Nawet dopytywałam potem czy ma jakieś plan na ten dzień, ale napisał, że nie. Zrobiło mi się bardzo przykro i na tą wcześniejsza wiadomość odpisałam tylko okej, bo przecież go nie zmuszę do powrotu. Chyba wiedział, że zawalił bo gdy wieczorem do mnie napisał pytał się "czy mam focha". Ja się nigdy nie obrażam i on o tym wie, ale unikałam go cały dzień, bo zwyczajnie nie miałam ochoty gadać. 

W przedostatnim poście, dwie z Was mi napisały, że on mnie nie traktuje poważnie. I jakkolwiek chciałabym temu zaprzeczyć, to kurwa nie mogę. Sama zaczynam się o tym powoli przekonywać...

Ale ehhh... zobaczymy jak to będzie. Cały czas staram się pamiętać, że to dopiero są początki naszego związku i się docieramy. 



Wczoraj z dietą było całkiem okej, ale na koniec dnia zgłodniałam i zjadłam jeszcze 2 kanapki. Mówi się trudno i płynie się dalej! 

 

5 komentarzy:

  1. "Unikałam go, bo nie miałam ochoty gadać" to książkowy foch :D I cieszę się, że to zrobiłaś, bo za bardzo pobłażałaś Szymonowi. No niestety kolejna jego akcja na minus. Z tym docieraniem na początku związku, to też uważaj. To, co opisujesz, to już nie jest docieranie. Trochę chodziłam po skorupkach od jajek (heh), ale teraz powiem wprost - Szymon Cię nie docenia i nie traktuje poważnie. Jeżeli nie zmieni swojego nastawienia i zachowania o 180 stopni, nie powinnaś z nim być. Możliwe, że nieświadomie, ale on żeruje na Tobie i Cię wykorzystuje. Wiem, że pewnie Ci ciężko, bo znalazłaś kogoś, kto wydawał się fajnym facetem i wiadomo, fajnie jest być razem. I czujesz, że nawet jeśli coś jest nie tak, to i tak jest lepiej niż miałaś wcześniej, więc godzisz się na to. Ale prawda jest taka, że dla własnego dobra standardy trzeba trzymać od początku i to nie tak, że musisz teraz przejść po kolei przez kilku słabych chłopaków, żeby dojść do tego właściwego. Tak, pewnie z początku będzie gorzej, bo będziesz znowu sama przez jakiś czas, ale jak już w końcu trafisz na tego, który dorośnie do Twoich standardów, będzie warto. A szkoda Twojego złamanego serca po drodze na facetów poniżej oczekiwań. Obawiam się, że w relacji z Szymonem przyjmujesz rolę jaką masz w relacji z matką (co jest absolutnie naturalne i normalne przy dzieciach z dysfunkcyjnych rodzin, bo przecież nie znamy innych schematów). Godzisz się na zachowania, które nie powinny mieć miejsca. I też rozumiem, że chcesz być wyrozumiała. Przez toksyczną matkę nie wiesz do końca jak powinna wyglądać prawidłowa relacja. Więc tu wchodzę ja, cała na biało, która po części to przerabiała, choć dalej gówno wie, i mówi Ci: Szymon traktuje Cię źle. Żadne tłumaczenie już tu nie ma miejsca. On po prostu jest złym chłopakiem.
    Wybacz śmiałość, to pewnie wódka. Chciałam Ci tylko pomóc tym komentarzem, jeśli przekroczyłam granicę, szczerze przepraszam. Z całego serca życzę Ci jak najlepiej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak dla mnie to nadal uważam, że się docieramy. I zgadzam się, że musi zmienić niektóre swoje zachowania. Zaczęłam mu o tym mówić i liczę na to, że będzie lepiej.

      Usuń
  2. Trzeba jeszcze szybciej wchodzić w "związki" z przypadkowymi niemal ludźmi. Najpierw człowieka się dobrze poznaje, zostaje się jego kumplem, przyjacielem, tworzy się jakaś wspólna więź, i ewentualnie potem dopiero wchodzi się w związek. Czym szybciej przeskakujecie kolejne punkty (szczególnie czym szybciej do wyra) tym większa szansa na bycie kompletnie, całkowicie zawiedzionym.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Poznanie, bycie kumplem czy przyjaciółmi.. to są także rzeczy, które można zrobić będąc w związku. Są różne drogi, a żadna nie jest lepsza, wszystko zależy od pary.

      Usuń
  3. Samo pytanie "czy masz focha" bardzo świadczy o jego dojrzałości emocjonalnej i tylko tyle mam do powiedzenia w tym temacie..
    Nie wiem, jakoś jak na początku opisywałaś tę relację to wyglądało całkiem fajnie i zdrowo, ale im dłużej to trwa i im więcej opisujesz takich dziwnych akcji tym bardziej na czerwono się to wszystko zapala..

    OdpowiedzUsuń