Czwartek, 22:08
Cały poranek przechodziłam po domu właściwie nic nie robiąc. Na 15:30 poszłam na korepetycje, a później odwiedziłam koleżankę, która wróciła z Korei. Przywiozła mi to ciacho ze Squid Game, jakieś słodycze, magnes i maseczkę.
O to ciacho!
Później poszłam jeszcze na chwilę do babci żeby odebrać jedną rzecz, poszłam do biedry i do domu wróciłam po 20. Chciałam się także dostać na konsultacje w sprawie Erasmusa, ale znowu mi się nie udało. Supeeer.
Mój brat ma dzisiaj urodziny, więc zadzwoniłam do niego z życzeniami. Do ojca nie dzwoniłam, ale świętowałam swój daddy issue przy sushi i winie.
Bilans z dzisiaj:
- sałatka z łososiem
- jeden tost z serem
- gryz jakiegoś ciastka u babci
- sushi
- nektarynka
Jadłam, ale tylko, aby nasycić swój głód emocjonalny, bo tego fizycznego nie czuję już od dawna. Mogę nie jeść cały dzień.
Nie ćwiczyłam dzisiaj jednak, nie mam siły.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz