Poniedziałek, 21:50
Nadszedł ten dzień, w którym skończyłam pisać wszystkie swoje prace na studia. Praktycznie miesiąc przed terminem, więc myślę, że mogę być z siebie dumna. Teraz została ta jebana magisterka i myślę, że z tym mi tak kolorowo nie pójdzie. No cóż, jutro się za to biorę.
Byłam dzisiaj na uczelni od 8 do 13, w drodze powrotnej do domu kupiłam dietetyczne lody i truskawki. Z racji tego, że chwilę byłam dzisiaj sama w domu, to znowu porobiłam sobie zdjęcia żeby mieć na dalsze porównania. Później zajęłam się ogarnianiem Erasmusa... jezu ale mnie to męczy. Nie samo ogarnianie, ale podejście niektórych osób. Same z tym problemy, ale cieszę się, że w końcu się za to zebrałam. Miałam też dzisiaj wieczór spa. Wymalowałam paznokcie, zrobiłam sobie peeling kawowy i standardową pielęgnację, która uważam, że u mnie jest i tak dosyć rozległa.
Ostatnio dodaje tutaj mniej zdjęć jedzenia (no wcale nie dodaje), postaram się to naprawić w najbliższym czasie i od jutra wracam do cykania fotek. Zwłaszcza, że zaczął się mój ulubiony okres, czyli świeże owoce i warzywa <3
Idę po herbatkę i będę oglądać serial "Wielka" :)
Gratuluję takiej przemiany z poprzedniego posta! To chyba najlepsze uczucie mieścić się bez problemu we wszystko :) a jak nie najlepsze to na pewno bardzo satysfakcjonujące.
OdpowiedzUsuńFajnie, ze ogarnelas wszystko, bedziesz miec więcej czasu dla siebie pewnie