Wtorek, 22:07
Hejka!
W niedzielę byłam u babci i mamy na świątecznym obiedzie. Jedną z pierwszych rzeczy, którą usłyszałam od matki to oczywiście była obelga. No standard. Ale jakoś przetrwałam. Wcale nie zjadłam dużo. Wczoraj natomiast była u mnie przyjaciółka i zjadłam zdecydowanie więcej. Robiłyśmy gofry, jakieś prażynki, popcorn. Ale w sumie nie żałuje. Gdy wychodziła oddałam jej wszystkie rzeczy, które mogłyby mnie kusić. Gofry, prażynki, a nawet czekoladę, którą dostałam od babci. Ja niestety mam "słabą silną wolę" i prędzej czy później bym się na to rzuciła. Dzisiaj z kolei wróciłam już do rzeczywistości i ciężko pracowałam cały dzień.
Trochę updatu moich strików:
Nie przerwałam aktywności fizycznej od 16 dni :)
Nie przerwałam nauki hiszpańskiego od 118 dni :)
Daję tylko znać, że przeczytałam. Nie bardzo umiem w tym stanie cokolwiek więcej napisać, ale śledzę Twojego bloga cały czas :)
OdpowiedzUsuńDziękuję!
Usuń