czwartek, 4 listopada 2021

747-748 || ...sometimes all I think about is...my future life

 Czwartek, 21:23


Hejka dziewczyny! 

Wczoraj miałam dosyć ciężki dzień. Zajęcia na uczelni od 8 do 20:45. Miałam jakieś tam okienko, zdążyłam zjeść obiad, popisać magisterkę i jeszcze zrobić zadanie na studia. Cały dzień miałam super humor, ale jak wróciłam do domu to automatycznie mi się zepsuł. Okazało się, że matka była w czasie mojej nieobecności w domu i zostawiła po sobie syf. Naczynia, jakieś kwiatki w kuchni, puste butelki, oczywiście do mojego pokoju też zniosła graty. Aż szkoda gadać. Poza tym pod koniec dnia zaniemówiłam, dosłownie. Jakoś nadal męczy mnie przeziębienie. 

Dzisiaj także miałam zajęcia od 8, ale niestety nie byłam w stanie wstać. Źle się czułam, byłam zmęczona, na szczęście wykład jest nagrany, więc jutro go sobie odsłucham i zrobię notatki. Na kolejne zajęcia już poszłam, potem miałam spotkanie grupy ze studiów, robiliśmy razem projekt. Popołudnie spędziłam na jego dokończeniu, miałam też korepetycje i dzień zleciał. Od kilku dni próbuję się dostać na wolontariat w Amnesty International, ale niestety całkowity brak kontaktu. Szkoda, bo myślę, że mogłabym się przydać. Udało mi się natomiast dostać do koła naukowego, które mnie interesowało. 

Ogólnie nadal nie za dobrze się czuję, byłam nawet w aptece po leki, a uwierzcie, że ich branie mi się raczej nie zdarza. Najbliższe trzy dni planuje spędzić w domu żeby się wygrzać i wyleczyć. Będę produktywnie odpoczywać pod kocem. Mam do skończenia magisterkę, naukę na koreański, na kolokwium z angielskiego i teksty do przeczytania na filozofię. Odezwał się do mnie też ktoś w sprawie pomocy z pracą na studia, więc także się tego podjęłam, każdy grosz się przyda. 

Gdy tylko w mojej głowie pojawia się myśl "nie chce mi się", "nie dam rady", to od razu przypominam sobie po co to wszystko robię. Nic tak nie mobilizuje jak jasno określony cel... i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć. 

Miłego weekendu! 

12 komentarzy:

  1. Podziwiam, ze masz sile na to! Ja tyle za dnia nie pracuje, co ty siedzisz na zajeciach :p i jeszcze masz czas ogarniac swoje sprawy, naprawde jestes bardzo zorganizowaną osobą. Dobrze, ze dajesz sobie odpoczac, lepiej zapobiegac niz pozniej z zerowa energia i rozkręconą chorobą leżec i na nic nie mieć siły

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ta środa to akurat taki wyjątek, normalnie mam zajęcia znacznie krócej :)

      Usuń
  2. jesteś dla mnie pięknym przykładem osoby, która potrafi się motywować wewnętrznie :D szacun, bo wydaje mi się, że nie jest to takie proste ;d przynajmniej dla mnie hahah wykuruj się porządnie! ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Myślę, że moją największą motywacją jest matka i to żeby się stąd jak najszybciej wyprowadzić

      Usuń
  3. Dążenie do określonego celu zawsze trochę pomaga, przynajmniej moim zdaniem. Chyba, że jest się taką kluchą jak ja. No to wtedy trzeba walczyć ciągle :) :)
    Współczuję złego samopoczucia, czasem faktycznie lepiej wziąć "wspomagacze" i trochę szybciej wrócić do pełni sił, niż męczyć się dwa tygodnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieję, że szybko mi przejdzie, bo nie mam kompletnie czasu na chorowanie.

      Usuń
  4. Niezła jesteś, ja kiedy choruję to padam i leżę. Ale to ważne by mieć Cel i o niego walczyć, to zawsze mobilizuje

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście w moim przypadku to zwykłe przeziębienie, chociaż nie powiem, jestem już nim zmęczona.

      Usuń
  5. Teraz pogoda sprzyja chorobą - niestety. Odpowiedzialnie postąpiłaś zostając w domu,bo jak to coś wirusowego to by się rozsiało. Jak nie przejdzie Ci po tygodniu, to może to być infekcja bakteryjna i wtedy lepiej wziąć antybiotyk, bo potem są powikłania - albo jeść dużo czosnku, to wyżre wszyskie bakterie :D
    Podziwiam Cię za zorganizowanie - kiedyś też taka byłam. Ja tkwię teraz na studiach dla papierku, żeby nie stracić uprawnień do nauczania. Okropne uczucie robić coś bez głębszego sensu. Cieszę się, że Ty masz jaksno określony cel. Kuruj się! Dziękuję za wsparcie :*

    OdpowiedzUsuń
  6. Jak leki nie będą przynosiły zbytniej poprawy to polecam rano i wieczorem kubek gorącego mleka z czosnkiem, masłem i miodem. Wiem, że to nie najzdrowsza opcja ale bardzo mi pomaga w szybszym powrocie do zdrowia. Mam nadzieję, że Ci niedługo przejdzie :) Ty to mi zawsze imponujesz tymi wszystkimi obowiązkami, nie wiem jak to robisz, że wszystko potrafisz tak ogarnąć ale bardzo zazdroszczę. Udanego weekendu!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie wiem czy przeżyłabym taką mieszankę haha Z takich naturalnych rzeczy, to leczę się sokami. Z malin, z lipy z czarnego bzu. Wszystko domowe :)

      Usuń
  7. "Nic tak nie mobilizuje jak jasno określony cel... i nieodparte pragnienie, aby go osiągnąć." Piękne słowa. Zapisałam je sobie. Będę do nich wracać w chwili zwątpienia.
    Dziękuję!

    OdpowiedzUsuń