Wtorek, 23:32
Wczoraj miałam zajęcia dopiero na 11:30, ale wstałam wcześniej żeby popisać magisterkę. Idzie mi dosyć wolno, bo co się wkręcę, to muszę uciekać do kolejnych obowiązków. Potem miałam dwa zajęcia na uczelni oraz kurs koreańskiego. W domu znowu usiadłam do magisterki, prasowałam i zajęłam się innymi obowiązkami.
Dzisiaj natomiast miałam zajęcia od 8 i do domu wróciłam koło 14. Chwilkę popisałam prace, miałam korepetycje, a potem przygotowywałam się do moich zajęć z maluszkami z angielskiego. Pierwsze mam już w czwartek, więc trzymajcie za mnie kciuki. Przygotowałam wiele gier, kolorowanek oraz zadań, więc mam nadzieję, że maluch będzie zadowolony.
Bilans:
6:30 dwa tosty, kabanosy wegańskie, pomidor
14:00 gruszka, pół jabłka; 2x kawałki tarty z brokułem i serem, buraczki
18:00 pasek czekolady białej bez cukru
21:30 sałatka z łososiem wędzonym
Wieczorem poćwiczyłam i przygotowałam obiad na jutro. Miałam jeszcze uczyć się dzisiaj koreańskiego, ale już oczy same mi się zamykają.
Dobranoc!
jak dla mnie to Ty ciśniesz tę magisterkę ostro! :D to w jakim wieku maluszki?;> trzymam kciuki! <3
OdpowiedzUsuńPóki co odezwała się do mnie jedna mama, jej dziecko chodzi o pierwszej klasy. Jak dla mnie to maluszki :)
UsuńAleż produktywnie u Ciebie, trzymam kciuki i oby tak dalej <3
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o zajęcia z angielskiego z maluszkami to polecsm Ci pooglądać sobie pomysły na zabawy What's English na YouTube :) dużo świetnych pomysłów. Podziwiam Twoją organizację dnia - ja z reguły idę na żywioł, ale to nie jest dobre :(
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuku, oby tak dalej!
Jejku! U Ciebie na blogu (no i w życiu!) zawsze tyle się dzieje! Ciekawe jestem Twoich wrażeń po zajęciach z tym maluszkiem!
OdpowiedzUsuń