Haj dziewczyny! Cieszycie się, że dzisiaj piątek? Dla mnie to w sumie nie ma znaczenia od kiedy nie chodzę na uczelnię, ale mimo to jakoś się cieszę :)
A co wczoraj? Wstałam koło 6:30, ale poleżałam jeszcze w łóżku, bo w końcu mogę sobie na to pozwolić. Potem ogarnęłam mieszkanie, siebie i usiadłam na chwilę do nauki. Po 9 pojechałyśmy z mamą na cmentarz do dziadka, na zakupy spożywcze do kilku sklepów i potem do babci. Ja skoczyłam jeszcze do Rossmanna na zakupy, bo skończyło mi się wszystko dosłownie- żele, szampony, odżywki. No wszystko. Do domu wróciłam koło 17 i usiadłam do nauki, ale kiepsko mi szło, bo dostałam okres i same wiecie jak to jest, miałam kiepskie samopoczucie. Wieczorem obejrzałam film "Cud w celi nr 7", był piękny. Dzisiaj od rana także miałam bóle okresowe, przed chwilą wyskoczyłam do apteki, zażyłam dwie tabletki i czekam chwile aż zadziałają i biorę się do pracy. Dzisiaj ma też przyjechać Pan po moje stare biurko, udało mi się je sprzedać za świetną cenę, wychodzi na to, że do nowego muszę dołożyć tylko 54 zł i to łącznie z kosztem wysyłki :) Mam nadzieję, że szybko mi przyjdzie, bo kiepsko zostać bez niego kiedy mam naprawdę sporo do zrobienia.
Wczoraj dzień pod względem jedzenia był.. nie fajny. Złożyło się na to kilka rzeczy, pojechałam do sklepu na głodniaka (rano zjadłam tylko skyr), byłam przed okresem i miałam zwyczajnie ochotę na "coś na ząb". Takie sytuacje będą się zdarzać i jestem tego pewna, ale postanowiłam, że nawet wtedy będę pisać bilans, a nie zachowywać się jakbym coś złego zrobiła.
- skyr
-pół drożdżówki z makiem, pół z budyniem (małe były)
- garść prażynek
-zupa kalafiorowa, ziemniaki i mizeria
-brzoskwinia, 3 śliwki w czekoladzie, fit ziemniaczki
-buła z masłem, wege szynką, serem żółtym, serek wiejski light z suszonymi pomidorami i koperkiem
Teraz idę zjeść śniadanie, bo ból brzucha trochę minął :)
Ostatnio coś tu pusto, więc dodam jeszcze zdjęcia Mafina :)
Mam nadzieję, że takie widoki sprawią, że Wasz dzień będzie wspaniały :)
Jaki ten Twój kotek jest piękny :D Słodziaczek cudowny <3 Powiem Ci, że musiałam w googlach sprawdzić co to jest ten skyr, bo nigdy wcześniej nie spotkałam się z tą nazwą ;) Mam nadzieję, że już Cię brzuch nie boli i się już lepiej czujesz :)
OdpowiedzUsuńA jeżeli chodzi o mnie to się stresuję tym testem. To już ostatni test w tym semestrze, jak już Ci pisałam, więc chciałabym go zdać i mieć skończony rok. Uczę się, ale nie wiem, jakoś jestem załamana tym wszystkim. To też chyba już zmęczenie po całym tym roku akademickim.